Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Fajdek znowu zmienił klub. "Nowy rozdział w życiu, moim i trenera"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Paweł Fajdek
Paweł Fajdek Adam Jastrzębowski / Polska Press
Młociarz Paweł Fajdek na nieco ponad pół roku przed igrzyskami zmienił barwy klubowe - do Paryża poleci jako lekkoatleta AZS Poznań. "Wierzę, że w końcu przestanę być jedynym złotym medalistą olimpijskim z Wielkopolski" – przyznał trener Fajdka Szymon Ziółkowski.

Zmiana barw klubowych w lekkiej atletyce nie wzbudza takich emocji i zainteresowania, jak ma to miejsce przy okazji transferów piłkarskich, siatkarskich czy koszykarskich. W przypadku Fajdka, ale także jego szkoleniowca dołączenie do poznańskiego AZS ma wyjątkowe znaczenie. Ziółkowski to rodowity poznaniak i był cały czas wierny akademickiemu klubowi. Z kolei Fajdek przez sześć lat mieszkał Poznaniu, tu właśnie zaczynał swoją karierę pod okiem zmarłego w 2022 roku trenera Czesława Cybulskiego. Wówczas jednak był zawodnikiem Agrosu Zamość.

Brązowy medalista z Tokio przyznał jednak, że nie traktuje tego w kategoriach "powrotu na stare śmieci".

"Przyjmijmy, że jest to po prostu nowy rozdział w życiu, moim i trenera. Było wiele argumentów za tym, by przyjąć ofertę Poznania i AZS-u. Znam bardzo dobrze to miasto, ale także ludzi, obiekty. Wiem, że jak będę czegoś tutaj potrzebował, to załatwię to na telefon. Trenowało mi się tutaj znakomicie i wyniki też były rewelacyjne. Nie ukrywam, że strona finansowa też jest bardzo korzystna, bowiem Poznań ma bardzo dobry system wspierania olimpijczyków" – tłumaczył na konferencji prasowej Fajdek, który przez ostatnie trzy lata reprezentował AZS AWF Katowice.

Ziółkowski w żartobliwy sposób wyjaśnił przyczyny ponownego reprezentowania rodzinnego miasta. Szkoleniowiec został także włączony w struktury AZS.

"Śmieję się, że przez te 24 lata od igrzysk w Sydney nie udało się +wyhodować+ w Wielkopolsce kolejnego złotego medalisty olimpijskiego i cały czas noszę to piętno na sobie. Wymyśliłem sobie, że skoro nie można w Poznaniu go znaleźć, to trzeba przywieźć kogoś z zewnątrz, kto ten medal zdobędzie. Mieliśmy kilka propozycji odnośnie naszej zmiany klubowej. Nie muszę ukrywać, że do Poznania zawsze było mi najbliżej" – podkreślił były parlamentarzysta.

Jak dodał, zmiana klubu praktycznie nic nie zmienia w przygotowaniach, czy w treningach.

"W lekkiej atletyce jest zupełnie inaczej niż w grach zespołowych. My w żaden sposób nie zmieniamy naszego cyklu treningowego, zmieniając klub. Nie zmieniamy też trenera, miejsca treningowego. Więc to nie może w żaden drastyczny sposób wpłynąć na formę Pawła na igrzyskach. W tym przypadku ważny jest komfort psychiczny" - zaznaczył Ziółkowski.

Fajdek nie przeprowadzi się do Poznania, jak to miało miejsce w czasie, gdy trenował z Cybulskim. Obecnie z rodziną mieszka pod Świdnicą i nie chce nic zmieniać w tej kwestii. Tym bardziej, że jego pobyty w stolicy Wielkopolski będą raczej symboliczne.

"Nie będę tutaj trenował, choć jakieś zajęcia mamy w planach tu przeprowadzić. Z tego co wiem, to tej mojej starej rzutni już nawet nie ma na stadionie. Ale my i tak cały czas przygotowujemy się w COS-ach, albo na zagranicznych zgrupowaniach. Natomiast zmieniając klub chciałem też po prostu trochę się odmłodzić, bo do Poznania przyszedłem 13 lat temu. Człowiek był wtedy trochę zwariowany, jeśli chodzi o treningi i liczę też, że znajdę tę moc, która pozwoli te góry przerzucać i zdobywać najwyższe laury" – wyjaśnił Fajdek.

Młociarz na pewno w stolicy Wielkopolski pojawi się w czerwcu podczas memoriału Cybulskiego; będzie on też ambasadorem tego mityngu. Ziółkowski nie ukrywa, że sezon olimpijski będzie dość intensywny i wymagający.

"Obecnie jesteśmy na obozie w Spale, a 24 stycznia wyjeżdżamy do Republiki Południowej Afryki, gdzie spędzimy tam blisko miesiąc. Potem mamy w planach dwa wyjazdy do Portugalii i zgrupowanie w tureckim Belek. W maju zaczynamy sezon startowy memoriałem Kusocińskiego w Chorzowie, a na początku czerwca czekają nas mistrzostwa Europy w Rzymie. No i oczywiście 2-4 sierpnia start w Paryżu. Na szczęście Paweł kwalifikację na mistrzostwa i igrzyska już ma, więc o nic nie musi się martwić" – przyznał szkoleniowiec.

34-letni Fajdek nie ukrywa, że cel na ten rok może mieć tylko jeden.

"Złoto olimpijskie to jest jedyny medal, którego jeszcze nie mam i zrobię wszystko, by go zdobyć. Myślę, że będziemy lepiej przygotowani do sezonu, niż to miało miejsce rok temu, gdy zająłem dopiero czwarte miejsce na mistrzostwach świata. By myśleć o medalu w Paryżu, trzeba będzie rzucać.... jak najdalej. A tak poważnie, to na pewno na poziomie 82-83 metrów. W Tokio rzuciłem 81,5 m i dało mi to brąz. I to był najlepszy wynik na brązowym medal w historii igrzysk. Ten poziom sportowy raczej już nie spadnie" - podsumował pięciokrotny mistrz świata.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paweł Fajdek znowu zmienił klub. "Nowy rozdział w życiu, moim i trenera" - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński