5 z 5
Poprzednie
Przejdź na i.pl
Od kilkunastu godzin mężczyzna stoi na dachu przy ul. Lubelskiej i grozi [zdjęcia]
Z mężczyzną nie ma kontaktu. Mimo, że sprowadzono brata i ciotkę. Nie potrafi z nim dogadać się też psycholog. Od czasu do czasu bierze w ręce narzędzia (pracował przy remoncie) i je pokazuje, później mówi do siebie i nie reaguje na otoczenie. Być może potrzebna jest interwencja lekarza, ale to nie będzie proste zważywszy na stromość dachu.