Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obchody Stycznia '71 w Szczecinie. Świetlica stoczniowa musi być wyremontowana

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Uroczyste obchody rocznicy protestów i strajków, do których doszło w Szczecinie w 1971 r. odbyły się przed pomnikiem Grudnia 1970 - Stycznia 1971.
Uroczyste obchody rocznicy protestów i strajków, do których doszło w Szczecinie w 1971 r. odbyły się przed pomnikiem Grudnia 1970 - Stycznia 1971. Leszek Wójcik
Przed pomnikiem Grudnia 1970 - Stycznia 1971 przy Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie odbyły się w środę uroczyste obchody 53 rocznicy strajków w Stoczni im. Adolfa Warskiego. W czasie ich trwania, szef zachodniopomorskiej "Solidarności", przypomniał postulaty protestujących wówczas robotników. I sformułował nowy: "Żądamy realizacji rządowych obietnic dotyczących remontu stoczniowej świetlicy".

Uroczyste obchody rocznicy protestów i strajków, do których doszło w Szczecinie w 1971 r. odbyły się przed odsłoniętym w ubiegłym roku pomnikiem Grudnia 1970 - Stycznia 1971. Uroczystości miały charakter państwowy. Po hymnie państwowym głos zabrał przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek. Przypomniał okoliczności, które wówczas sprowokowały stoczniowców do przerwania pracy. Przypomniał też sformułowane przez strajkujących postulaty, w tym żądanie utworzenia niezależnych związków zawodowych.

- Dziś muszę dodać do nich kolejny postulat: "Realizacji rządowych obietnic dotyczących remontu stoczniowej świetlicy". Jeśli się z niego nie wywiążecie, zapłacicie za to - przestrzegł rządzących.

O remont świetlicy, w której podpisano tzw. porozumienia sierpniowe, zachodniopomorska "Solidarność" upomina się od lat. Nie chodzi przy tym wyłącznie o odnowienie dawnej stoczniowej stołówki ale też powołanie państwowej instytucji kultury: Centrum Solidarności "Stocznia", która ma się zajmować m.in. ochroną dziedzictwa "Solidarności". Centrum powstało (jej dyrektorem został Sebastian Ligarski), ale pieniędzy na remont nie ma i, najprawdopodobniej, nie będzie.

- Kiedy w ubiegłym roku w końcu udało się nam podpisać porozumienie z ministrem kultury dotyczącym finansowania działalności tej instytucji, dowiadujemy się dzisiaj, że nasze starania zakończyły się fiaskiem - projekt odrestaurowania świetlicy został storpedowany. Ministerstwo nie da na niego pieniędzy.

Przewodniczący Jurek podkreślił, że pomysł zbudowania muzeum w stoczniowej świetlicy upadł po ingerencji szczecińskich polityków.

- Na razie nie ujawnię ich nazwisk. By dać im szansę na opamiętanie. Bo "Solidarność" nie ustąpi i doprowadzi do realizacji tego projektu. A jak się będziecie opierać, zapłacicie za to.

Z powodu zerwania umów dotyczących Centrum Solidarności "Stocznia", w środę nie odbyła się druga część obchodów rocznicy Stycznia '71 - w stoczniowej świetlicy miano podpisać wszystkie dokumenty niezbędne do realizacji zamierzenia.

Zdaniem historyków, szczeciński Styczeń '71 był kontynuacją krwawych wydarzeń tzw. Grudnia '70. Przypomnijmy, że od końca lat 60. ub. wieku w Polsce narastał kryzys ekonomiczny. Ówczesne władze uznały, że najlepszym sposobem na jego powstrzymanie są podwyżki cen żywności. Wprowadzono je tuż przed świętami, 12 grudnia 1970 r. Dwa dni później zaprotestowali robotnicy w Gdańsku i w Gdyni. Podwyżki wywołały też niepokoje w Szczecinie. 17 grudnia 1970 r. na ulice wyszło tysiące protestujących. Demonstrujący tłum obrzucił kamieniami i materiałami łatwopalnymi siedzibę KW PZPR - wzniecając w niej pożar. Manifestanci zaatakowali też m.in. budynki KW MO, więzienia i prokuratury. Doszło do starć z milicją, która użyła broni palnej. W sumie zginęło szesnaście osób.

W nocy z 18 na 19 grudnia powstał ponadzakładowy komitet strajkowy (Ogólnomiejski Komitet Strajkowy, OKS), który po pertraktacjach z władzą podpisał ustalenia kończące strajk. Ale w mieście wciąż panowało napięcie. Po Nowym Roku, 22 stycznia 1970 r., doszło do kolejnego wybuchu. Sprowokował go artykuł w "Głosie Szczecińskim", w którym opublikowano nieprawdziwą relację z masówki na jednym ze stoczniowych wydziałów. Wzburzeni robotnicy stoczni postanowili przerwać pracę. Ponownie powołano komitet strajkowy. Na jego czele stanął Edmund Bałuka.

Protestujący obawiali się, że strajk zostanie stłumiony siłą. To, m.in., dlatego wysłano list do władz, w którym jego autorzy tłumaczyli przyczyny przerwania pracy. W odpowiedzi na list stoczniowców, 24 stycznia 1971 r., do Szczecina przyjechał pierwszy sekretarz PZPR Edward Gierek (z przedstawicielami najwyższych władz – premierem Piotrem Jaroszewiczem i ministrem obrony narodowej Wojciechem Jaruzelskim). Goście spotkali się z protestującymi robotnikami. Po trwających dziewięć godzin negocjacjach, Gierek obiecał spełnić wszystkie postulaty stoczniowców (oprócz cofnięcia decyzji dotyczącej podwyżek). Jak się później okazało, robotnicy zostali jednak oszukani – nie spełniono żadnego postulatu. Nie ukarano też winnych wydarzeń grudniowych, a uczestników protestu spotkały szykany.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński