Pan Adam Szymański przyznał, że ostatnio kilka razy zaglądali przez szybkę do auta stojącego w King Crossie nie dowierzając, że to na pewno już ich samochód. Wczoraj spełniły się ich marzenia.
- Dla mnie bomba - krzyknął pan Adam siadając za kierownicą. - Ile tu jest miejsca. Nie ma porównania z naszym tico.
- A jaki wielki bagażnik - stwierdziła pani Wiesława, żona zwycięzcy.
- Teraz może w końcu bez problemu zmieszczą się nasze wszystkie walizki - śmiał się dwunastoletni syn Piotrek.
W dniu, kiedy to państwo Szymańscy dowiedzieli się o wygranej, szczęście uśmiechnęło się do nich dwa razy.
- Nie dość, że wygraliśmy samochód, to tego samego dnia moja siostra urodziła córeczkę - wyjaśniał pan Adam.
Atrakcyjnie zapowiadają się najbliższe weekendy państwa Szymańskich.
- Cała rodzina chce zobaczyć samochód - mówiła pani Wiesława. - Będziemy ich po kolei odwiedzać. Za to w sierpniu "renią" wybierzemy się na wakacje do Karpacza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?