MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe mieszkania socjalne w gminie Dobrzany, czyli jak żyć bez wody i prądu

Grzegorz Drążek [email protected]
Dwanaście rodzin w nowych mieszkaniach socjalnych w gminie Dobrzany czeka na prąd.
Dwanaście rodzin w nowych mieszkaniach socjalnych w gminie Dobrzany czeka na prąd. Fot. sxc.hu
Dwanaście rodzin w nowym domu w gminie Dobrzany czeka na prąd. Miesiąc temu gmina z pompą wręczyła im klucze do mieszkań socjalnych. Później pozostawiła samym sobie.

8. października uroczyście przekazano klucze najemcom mieszkań socjalnych w nowo wybudowanym budynku w Szadzku.

Wprowadziły się tam niezamożne rodziny z gminy Dobrzany, a także osoby z wyrokiem o eksmisję z innych mieszkań. Lokum znalazło dwanaście rodzin, jedno mieszkanie jest na razie bez najemców. Od przekazania kluczy minął miesiąc, ale rodziny wciąż nie doczekały się
podłączenia prądu. Mimo złożonych wniosków cały czas są bez liczników w mieszkaniach.

Do niedawna byli też bez wody. - Jak najszybciej złożyliśmy wniosek o wodę i prąd, no i tak czekamy - mówi jeden z najemców. - Wodę w tym tygodniu podłączyli, teraz czekamy jeszcze na prąd. Na razie nie ma szans, by się tam wprowadzić. Trzeba czekać jak będą odpowiednie warunki. Bez prądu nie da się normalnie żyć.

Gminni urzędnicy przyznają, że wszystko to trwa trochę długo, ale tłumaczą, że takie są procedury. - Mogliśmy najpierw dać umowy najmu, niezbędne do zawarcia umów o media, bez
przekazywania ludziom kluczy do mieszkań, ale myślę, że wtedy byłoby bardziej nerwowo
- mówi Jan Prościak, zastępca burmistrza Dobrzan. - Lokatorzy byli poinformowani o tym, wiedzieli, że będą musieli sami składać wnioski o wodę i prąd i trochę poczekać. Ludzie mają pretensje, że gmina nie pomogła im w szybszym załatwieniu tych spraw. Tym bardziej, że wniosek do zakładu energetycznego zawiera część, którą powinien wypełnić wykonawca instalacji elektrycznej. A jej nie wypełnił. Gmina na początku też w tym nie pomogła.

- Bez wypełnienia tego ustępu wniosek nie może być rozpatrzony - wyjaśnia Sylwia Rycak z Enea Operator w Szczecinie. - Z naszej winy nic się nie przeciągało. Trzeba pytać w samorządzie.

- Gmina nie mogła występować do zakładu energetycznego, bo każda rodzina osobno musi złożyć wniosek o dostawę prądu i podpisać umowę, trochę czasu to trwa - dodaje wiceburmistrz Jan Prościak. - Niektórzy nerwowo reagują w tej sprawie.

Mam informację, że w poniedziałek pracownicy energetyki mają zakładać liczniki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński