Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego wysokość pstrąg. Od Dadoniów

Joanna Krężelewska
Fot. radek koleśnik
W stolicy płacą za niego krocie. My możemy kupić go dużo taniej, bo nie jedzie do nas przez pół Polski.

Warszawski BioBazar. Targ z żywnością ekologiczną. Kolejka przed stanowiskiem Tomasza Zająca to normalny widok. Rarytasem dla wielu kupujących są pstrągi. I karpie.

– Śmieję się, że przywracamy smakoszom wiarę w karpia. W to, że mięso tej ryby może smakować wybornie, słodkawo, bez aromatu „mułu” – mówi pan Tomasz. Co ciekawe, ryby, za którymi przepadają mieszkańcy stolicy, możemy kupić po sąsiedzku – w Sianowie przy ul. Strzeleckiej – w Gospodarstwie Rybackim Dadoń - pan Tomasz jest mężem Emilii Dadoń, współwłaścicielki Gospodarstwa. Po pierwsze zapłacimy tu mniej, bo nie będziemy obciążeni kosztami transportu, a po drugie... Cóż, bardziej świeże ryby być po prostu nie mogą! – Nasi pracownicy wyławiają je wczesnym rankiem, by od godziny siódmej dostępne były dla klientów. Nie ma opcji zakupu ryb choćby z wczoraj – mówi Emilia Dadoń, która wspólnie z wujkami i mężem prowadzi rodzinny biznes. To oznacza, że na nasze stoły pstrągi mogą trafić... w kilkadziesiąt minut od wyłowienia!

Dlaczego pstrąg powinien gościć na naszych stołach jak najczęściej? To prawdziwa bomba witaminy A, D i E oraz kwasu omega-3. Nienasycone kwasy tłuszczowe wzmacniają odporność, obniżają procesy zapalne i działają antynowotworowo. Spożywanie ryb to doskonały sposób na zachowanie zdrowia, ale też sprawności intelektualnej.

Śmiało można rzec, że swoje pstrągi właściciele firmy znają... już od ikry. Wybierają karmę na każdym etapie rozwoju, wiedzą więc, jak będzie później smakować mięso. Co ciekawe, może się zdarzyć, że kupując pstrąga z górskiego potoku, możesz trafić na rybę „od nas”.

– Wśród hurtowych odbiorców Dadonia są producenci z gór. Kupują mniejsze pstrągi nad morzem i u nich ryby tylko „dorośleją”.
A skoro ryby są tak doceniane w całym kraju, Dadoniowie zdecydowali z pstrągów właśnie uczynić regionalną markę – starają się, by ich specjały zostały oznaczone certyfikatem Produktu Lokalnego. Do wyboru klienci mają dwa przysmaki – to surowy pstrąg w zalewie, którą jest sekretnym przepisem babci Dadoniów. – Zdradzę tylko, że przepis inspirowany jest kuchnią kaszubską – mówi Emilia Dadoń. Kolejna propozycja to pstrąg w tradycyjnej zalewie octowej. Oba do kupienia tylko w sklepie w sianowskim gospodarstwie. Wkrótce zaś będzie można kupić kawior z pstrąga.

W ofercie – obok pstrąga – jest też jesiotr, tołpyga i karp. Ten ostatni jest tak dobry, że przed Bożym Narodzeniem w kolejce trzeba stać około dwóch godzin... Główny bohater, czyli pstrąg. Patroszony, niepatroszony, filet, dzwonka, płat – wybierasz rybę w dowolnej postaci. A w ofercie jest pstrąg tęczowy, łososiowy i źródlany (alpejski). - Tęczowy ma białe, zwarte mięso, źródlany zaś bardzo delikatne, po upieczeniu aż się rozpływa w ustach. Smak? To już kwestia osobistych upodobań – mówi pan Tomasz.
Raz w miesiącu można „upolować pstrąga wędzonego”. Ten znika z haków błyskawicznie. Bo znów – do wędzarni trafia praktycznie kilkadziesiąt minut po wyłowieniu. Bardziej świeżo po prostu się nie da!

By zjeść dobrą rybę, nie trzeba wyjeżdżać nad Morze Śródziemne! Pomysłów oryginalne dania z pstrągów jest mnóstwo. Jaki będzie Twój?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jego wysokość pstrąg. Od Dadoniów - Głos Pomorza

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński