Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie do marca

mago, 16 grudnia 2006 r.
Mirosław C., znany szczeciński trener karate siedzi już w areszcie. Prokurator przedstawił mu sześć zarzutów. C. Miał molestować seksualnie dziewczynki poniżej 15 roku życia.

Mirosław C. w środę wieczorem został zatrzymany przez policję, która dotarła do trzech dziewczynek, podopiecznych trenera, które powiedziały, że były molestowane. Na trop domniemanej działalności C. szczecińscy policjanci trafili kilka miesięcy temu, po tym jak na południu Polski inny trener karate zabił 9-letniego chłopca.

Tamto dramatyczne wydarzenie było szeroko komentowane w całym kraju, również na forach internetowych. To od wpisów internautów rozpoczęło się śledztwo dotyczące Szczecinia i znanego, powszechnie szanowanego sportowca, trenera karate i społecznika.

Wczoraj odbyło się posiedzenie aresztowe w sprawie C. Na rozprawę został dowieziony przez policję. Cały czas miał na głowie kaptur, którym mocno zasłaniał twarz. Unikał dziennikarzy. Po kilkudziesięciu minutach zapadła decyzja dotycząca najbliższej przyszłości podejrzanego.

- Sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec podejrzanego, do 13 marca przyszłego roku - mówi sędzia Elżbieta Zywar z Sągu Okręgowego w Szczecinie.

Trener karate i policjantom i prokuratorowi przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zostało mu postawione sześć zarzutów doprowadzenia dziewczynek do poddania się innym czynnościom seksualnym.

- Dotyczą trzech osób i lat 1997 - 2000 - informuje prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Chodzi o trzy dziewczynki, które w chwili, kiedy miały być molestowane przez trenera miały od 11 do 14 lat. Do zdarzeń miało dochodzić w mieszkaniu trenera oraz na obozach szkoleniowych. C. prowadził zajęcia karate (ma czarny pas i 5. dan), tai-chi, włączał się w akcje charytatywne. Jak podkreśla policja, sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone, że pokrzywdzonych dzieci jest więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński