Różowa sukienka, którą prezentuje Agnieszka przyjechała szmat drogi, by pojawić się w naszym magazynie. Jakby tego było mało, to część stylizacji, którą ma na sobie Nicki Minaj w teledysku do piosenki „Barbie Tingz”. Jak udało Ci się zdobyć tę kreację?
- Przez jakiś czas pracowałem w Los Angeles. To niesamowite, jak szybko zdobywa się tam nowe kontakty. Miasto wręcz samo podsyła do ciebie nowe osoby, pełne pasji do sztuki i mody. Tak poznałem managera pochodzącej z Austrii Mariny Hoermanseder, projektantki, która stworzyła różową sukienkę. Okazało się, że designerka jest zafascynowana, tym co tworzymy w Polsce, naszymi pomysłami. Bez wahania zdecydowała się udostępnić mi swoje prace, gdy usłyszała o moim pomyśle na sesję.
Może na zdjęciach dokładnie tego nie widać, ale sukienka to w rzeczywistości ręcznie robiona, skórzana zbroja w rozmiarze nieco mniejszym niż słynne 0. Jakie jest zastosowanie kostiumu? Czy może to kreacja stworzona jedynie na potrzeby teledysku Nicki?
- Historia tego projektu zaczyna się od Fashion Week w Berlinie. Podczas pokazu sukienkę wypatrzyła Nicki Minaj. Jej zamiłowanie do skóry i plastiku jest wszystkim bardzo dobrze znane. Artystkę tak zaabsorbował koncept sukienki, że zdecydowała się wykorzystać go przy realizacji jej kolejnego teledysku. Dokładnie ten sam projekt ma na sobie Agnieszka.
No właśnie. Do sesji zdjęciowej zaprosiłeś Agnieszkę Szeremetę. Na co dzień to ona szykuje gwiazdy do występów, tym razem sama została gwiazdą. Skąd ten pomysł?
- Kiedy się poznaliśmy od razu poczułem, że to kwestia czasu, aż stworzymy coś razem. Agnieszka zdecydowanie wyróżnia się urodą i osobowością. Po za tym, tak jak wspomniałaś, sukienka jest w słynnym rozmiarze „0”. Nie każda kobieta ma szansę się w niej zaprezentować. Razem z Pauliną Rosą, autorką makijażu, nie mieliśmy cienia wątpliwości, w jaki sposób chcemy przedstawić Agnieszkę. Naszą ideą było ukazanie jej w zupełnie nowej odsłonie. Zależało nam, by zachować jej naturalne piękno i wyeksponować seksapil oraz pewność siebie. Niestety, wciąż wielu kobietom tego brakuje. Do tego, uwielbiam metamorfozy.
Różowa zbroja to nie jedyna stylizacja, choć na pewno najbardziej wyzywająca.
- Racja, jest jeszcze skórzana spódnica z pasków, również dzieło Mariny i nieco bardziej stonowana, lekka niebieska sukienka. Chciałem pokazać różnorodność i możliwości mody. Odpowiednio dobrane ubrania pozwalają pokazać kobietę w sposób elegancki, klasyczny, awangardowy czy nawet kiczowaty. Grunt, by wszystko miało odpowiednie proporcje tak, by stylizacja nie tłumiła osobowości modelki. Mocno inspirowałem się latami 70., 80. i 90.
Obecnie pracujesz dla Armaniego w Berlinie. Dużo też podróżujesz, współpracując z innymi projektantami. Na czym właściwie polega Twoja praca? Jesteś stylistą, dbasz o image innych?
- Jeśli chodzi o Armaniego, to jestem odpowiedzialny za Visual Merchandising we wszystkich sklepach w północnej Europie. Ponadto odpowiadam za sesje do kampanii reklamowych, lookbooków, edytoriali, gdzie pełnię rolę stylisty. Praca jako freelancer pozwala mi się rozwijać i realizować pasje. Projektanci i firmy, z którymi działam, zazwyczaj dają mi wolną rękę przy kampaniach i edytorialach. Na obecną chwilę skupiam się na projektach w Berlinie i Los Angeles.
Modelka: Agnieszka Szeremeta @agnieszkaszeremeta.pl
Make up: Paulina Rosa @beautybehindthebrushes
Stylist: Krzysztof Komorowski @christopherkeyy
Włosy: Lukasz Barzyk @lukbaar
Photo: Jakub Kosiarz @jakubkosiarz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?