Na hałasy dochodzące z popularnych balonów przy ul. Staszica mieszkańcy Niebuszewa narzekają od lat. Pan Tomasz, który mieszka w pobliżu namiotów napisał do nas list w tej sprawie. Zapewnia w nim, że imprezy organizowane przez Event Arena są "więcej niż głośne". Tak bardzo, że "w budynku obok nie można funkcjonować". Jak twierdzi nasz Czytelnik, namioty ustawione w pobliżu bloków w ogóle nie są wygłuszone.
- To dlatego hałas generowany przez nagminne imprezy po godz. 22 przekracza wszystkie normy - twierdzi autor listu. - Potwierdził to Wydział Ochrony Środowiska UM. Mieszkańcy z tego powodu cierpią.
Niezadowoleni z działalności Event Areny są również lokatorzy wieżowca stojącego przy ul. Kadłubka 42. Jego zdesperowana Wspólnota Mieszkaniowa "Tarasy Manhattanu" zwróciła się już o pomoc do swojego zarządcy - Zarządzanie Nieruchomościami DANFAL.
- W namiotach prowadzona jest działalność utrudniająca życie lokatorów - przyznaje Danuta Falkowska, prezes DANFAL. - Imprezy tam organizowane zakłócają spokój mieszkańcom budynku.
Zarządca wysłał więc pismo do prezydenta Szczecina z wnioskiem o podjęcie przewidzianych prawem działań "w celu przywrócenia spokoju i ciszy". Dokument trafił do Wydziału Ochrony Środowiska UM. Z odpowiedzi, którą właśnie mieszkańcy otrzymali wynika, że miasto zwróciło się już do spółki Manhattan z prośbą o interwencję.
Bo, tak jak już pisaliśmy w "Głosie Szczecińskim", Event Arena ustawiła swoje namioty na terenie wydzierżawionym od spółki Manhattan (która z kolei dzierżawi grunty od gminy Szczecin). To kupcy muszą więc zadbać o porządek - na terenie targowiska oraz na działkach poddzierżawionych innym "podmiotom gospodarczym". Jak się okazuje, władze spółki już wypowiedziały umowę najmu niesubordynowanym sąsiadom. Nie tylko zresztą za uciążliwości związane z hałasem. Dowiedzieliśmy się, że Kids Arena zalega kupcom z opłatami (według naszych informacji chodzi o kilkaset tysięcy złotych). To dlatego, zarząd targowiska skierował sprawę do sądu. Strony czekają na wyznaczenie terminu procesu.
- Obecnie mamy z nimi dwie sprawy sądowe - informuje Piotr Kacperski, prezes spółki Manhattan. - Pierwsza o zapłatę i druga o wydanie terenu.
To jednak nie ma wpływu na organizowane w balonach imprezy. Pan Tomasz twierdzi, że odbywają się tam dalej i co weekend mieszkańcy muszą wzywać patrole policji. "Bo nie chcą tego cyrku pod oknami" - tłumaczy.
- Ta uporczywość hałasów sprawia, że lokatorzy nie mogą odpoczywać w swoich mieszkaniach - tłumaczy Danuta Falkowska. - W tych lokalach, które są usytuowane od strony namiotów naprawdę trudno wytrzymać - dodaje.
To dlatego DANFAL, na wniosek Wspólnoty Mieszkaniowej, zgłosił do prokuratury podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa. W uzasadnieniu czytamy, że w trakcie organizowanych przez spółkę imprez nadmierny hałas w godzinach nocnych zakłóca spokój mieszkańcom budynku przy ul. Kadłubka.
Co ważne, spółka Manhattan jest w sporze nie tylko z Event Arena. Kupcy zerwali umowę również z firmą Royys prowadzącą w jednym z balonów ściankę wspinaczkową, a także z przedsiębiorcami zawiadującymi myjnią samochodową. Również i w tym wypadku sprawy trafiły do sądu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?