Z problemem dzikich wysypisk gmina Dziwnów boryka się od dawna. To, co zastaliśmy na jednej z prywatnych działek pomiędzy Międzywodziem a Łownem to jednak prawdziwy skandal. Porzucone w krzakach i obok nich śmieci straszą turystów, którzy tamtędy właśnie często jeżdżą na rowerach.
- Ostatnio wybraliśmy się całą rodziną na wycieczkę i trafiliśmy na to wysypisko - opowiada Anna Badylak z Radomia. - Co to za władze tu macie? Przecież to jest siedlisko szczurów i robactwa.
Mieszkańcy problem dzikiego wysypiska znają od dawna. Sprawę poruszano na zebraniu sołeckim. Nikt jednak w tej sprawie nie kiwnął palcem. Ludzie apelują więc do władz, żeby wreszcie raz na zawsze zlikwidowały śmierdzący problem z polany pod Międzywodziem.
- Ten teren nie jest ogrodzony siatką. Każdy może tu wejść. Działka wygląda na od dawna opuszczoną - mówi Andrzej Jastrząb z Międzywodzia. - O tym, że śmieci są tam podrzucane przez różnych ludzi, wcale niekoniecznie z naszej gminy, wiedzą wszyscy. Ale ostatnio jest ich coraz więcej. To jest normalne wysypisko.
Krzysztof Kozicki, burmistrz Dziwnowa mówi, że wie o dzikim wysypisku. W rozmowie z nami zapewnił, że jak najszybciej wyśle zawiadomienie do właścicieli działki o tym, że ma ją sprzątnąć.
- Mamy związane ręce, bo teren nie należy do gminy. Możemy jedynie upominać właściciela, aby ogrodził swoją działkę. Wtedy w jakiś sposób zapobieglibyśmy podrzucaniu tam śmieci - mówi Krzysztof Kozicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?