Wiemy o tym nieoficjalnie, bo formalnie śledztwo jeszcze trwa. Ma się zakończyć za kilka dni.
- Akt oskarżenia nie jest jeszcze gotowy - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z prokuratury okręgowej w Szczecinie.
Ale według naszych rozmówców decyzja w sprawie wycofania zarzutu dla Michała Łuczaka jest prawie przesądzona. Od listopada jest podejrzany o posiadanie niewielkiej ilości narkotyków. Chodzi o najłagodniejszy z przepisów ustawy antynarkotykowej dotyczący tzw. przypadku mniejszej wagi. Ale w śledztwie całą winę wziął na siebie Cezary A., były członek zarządu powiatu polickiego. To on został zatrzymany razem z Łuczakiem. Twierdzi, że poczęstował Łuczaka skrętem i że były przewodniczący sejmiku nie miał narkotyków.
- Wzięcie winy na siebie zmieniło diametralnie sytuację. Bo trzeba odróżnić zapalnie skręta od posiadania. Jeszcze niedawno były to synonimy. Ale coraz częściej zapadają wyroki uniewinniające w takich sprawach - powiedział nam jeden ze szczecińskich prokuratorów zastrzegając anonimowość.
Do incydentu doszło w listopadzie na parkingu w Mierzynie. Obaj mężczyźni siedzieli w samochodzie, gdy nakryli ich policjanci. Dwie doby spędzili w policyjnym areszcie. Po wybuchu afery wylecieli z Platformy Obywatelskiej. Łuczak jest nadal radnym sejmiku. Cezary A. oprócz posiadania narkotyków jest podejrzany o jazdę pod ich wpływem oraz próbę skorumpowania policjantów. Grozi mu 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?