Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Łuczak: koniec kariery

Ynona Husaim-Sobecka, mp
Kiedy policjanci złapali Michała Łuczaka z narkotykami, w gruzach legła kariera jednego z najbardziej błyskotliwych polityków Pomorza Zachodniego. Koledzy partyjni Łuczaka do dziś zadają sobie pytanie - jak mogło do tego dojść?

Sumienny, obowiązkowy i bardzo pracowity radny, dysponujący ogromną wiedzą. Kłótliwy, niezdolny do kompromisu. Zrobił karierę polityczną na plecach swojego patrona Sławomira Nitrasa. Tak widzą Michała Łuczaka politycy.

- Michał był moim studentem - przyznaje Sławomir Nitras, szef szczecińskiej Platformy Obywatelskiej. - Poznałem go jako sumiennego, pracowitego i chcącego się uczyć człowieka.

Dla najbliższych kolegów, Łuczak jest wyjątkową osobą. Wszyscy podkreślają, że ma ogromną wiedzę o samorządzie. Tego uczył obecnych studentów politologii. Był oczywistym kandydatem na przewodniczącego sejmiku, ponieważ jako jedyny radny Platformy zasiada w nim już drugą kadencję.

Opozycja: niedouczony arogant

- Wielokrotnie podczas obrad zwracaliśmy uwagę na to, że przewodniczący Łuczak nie zna statutu województwa - twierdzi Małgorzata Jacyna-Witt, szefowa klubu radnych PiS. - Mimo, iż jest drugą kadencję radnym, nie wie co to przerwa i kto ma prawo o nią poprosić.

Jędrzej Wijas z SLD jest radnym miejskim. Miał jednak okazję obserwować w jaki sposób Michał Łuczak prowadzi obrady sejmiku. Jego zdaniem, przewodniczący powinien mniej eksponować swoje poglądy polityczne, ale raczej mediować między ugrupowaniami.

- Styl prowadzenia obrad był w jego wykonaniu mocno kontrowersyjny - mówi Wijas. - To nie był obiektywny, bezstronny przewodniczący. Widać było brak kultury politycznej.

Koledzy partyjni: można na nim polegać jak na Zawiszy

Zupełnie inaczej Łuczaka oceniają koledzy.
- To bardzo dobry przewodniczący - zapewnia Sławomir Nitras. - Choć przyznaję, że to człowiek uparty. Jak miał swoje zdanie, to bronił go do upadłego. Z tego powodu był całkowicie "niesterowalny", jemu nie można było cokolwiek kazać.

Nitras zapewnia, że można na nim polegać, jak na mało którym polityku. Jest niezwykle słowy. Jak się umówi na godz. siódmą, to jest punkt siódma, a nie trzy minuty po.

- Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń - przyznaje przewodniczący Platformy w Szczecinie.

Michał Marcinkiewicz, poseł PO zna Łuczaka od 7 lat. Bliżej współpracowali od 5 lat.
- Dla niego polityka jest pasją. Poświęcał się swojej pracy bez reszty - mówi poseł Marcinkiewicz. - Jest przy tym niezwykle pracowity. Bez problemu napisał i obronił pracę doktorską na uniwersytecie w Poznaniu. Nikt już nie pamięta, ale w ubiegłej kadencji był najczęściej cytowanym radnym.

Poseł Marcinkiewicz przyznaje, że Michał Łuczak, to osoba stanowcza, a czasami nawet buńczuczna w swoich wypowiedziach. Najlepiej to odczuł na własnej skórze Jędrzej Wijas, który podał Łuczaka do sądu. Przewodniczący sejmiku sugerował, że szczeciński radny lewicy bierze udział w imprezach "organizacji przestępczej SLD". Panowie zawarli ugodę i Michał Łuczak publicznie przepraszał za swoje słowa.

- Radny Łuczak lubi upokarzać publicznie swoich politycznych oponentów. Widać to podczas obrad - twierdzi Jędrzej Wijas. - Jak na ironię, Łuczak mówił, że to ja biorę udział w imprezach organizacji przestępczej, a być może to jego niedługo będziemy mogli nazwać przestępcą.

Ręce mu się trzęsły

Politycy PO przyznają, że Michał Łuczak miał kilka wpadek, za które później przepraszał, ale tłumaczą to nadmiarem obowiązków.

- Przyznaję, że Michał powiedział na konferencji, że dzieci irakijskie cieszą się z każdej pierdoły, ale to było podczas bardzo długiej konferencji prasowej, w której padały oskarżenia ze strony dziennikarzy - wyjaśnia Michał Marcinkiewicz.
Koledzy przewodniczącego podkreślają, że był on obiektem złośliwych ataków dziennikarzy. Wytykali mu chociażby pojawianie się na poligonie w wojskowym mundurze.

Radna Małgorzata Jacyna-Witt przypomina własne stwierdzenie, że nie wsiądzie z przewodniczącym do autobusu, którym miał podróżować do Brukseli.

- Po prostu się go boję. Jest agresywny i brutalny - dodaje szefowa klubu PiS. - Nie potrafi pójść na kompromis. Dąży do zwarcia. Do tej pory trzęsące się ręce, czy niespójne wypowiedzi, zwalaliśmy na karb dużych różnic politycznych, ale dzisiaj myślimy, że mogło to mieć także inne podłoże.

Jędrzej Wijas przypomina, że podczas prawyborów samorządowych dwa lata temu, Łuczak, który otwierał listę Platformy, nie pojawił się na scenie.

- To było zaskakujące - mówi radny SLD. - Zachowywał się wówczas dziwnie, jakby nie był w pełni władz umysłowych. Niektórzy sugerowali, że był pijany.

Kariera przewodniczącego

Michał Łuczak ma 32 lata. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim, dwa lata temu obronił pracę doktorską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa.

W działalność społeczną zaangażował się na studiach. Przez 5 lat był przewodniczącym Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Szczecińskiego. W swojej karierze zawodowej był także dyrektorem Zachodniopomorskiego Centrum Informacji Europejskiej w Szczecinie (sieć Regionalnych Centrów Informacji Europejskiej Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej).

W 2003 roku został zatrudniony na Uniwersytecie Szczecińskim, obecnie jest specjalistą Działu Spraw Studenckich. W maju ubiegłego roku roku został sekretarzem Rady Euroregionu Pomerania.
Ma żonę i dwoje dzieci.

Zgubił ich policyjny nos

Skandal wybuchł w weekend. W policyjnym areszcie siedziało dwóch znanych działaczy Platformy Obywatelskiej z Zachodniopomorskiego.

Michał Łuczak, przewodniczący sejmiku wojewódzkiego i Cezary Atamańczuk, członek zarządu powiatu polickiego zostali zatrzymani w piątek wieczorem w Bezrzeczu (gmina Police).

Siedzieli na parkingu w aucie należącym prawdopodobnie do Atamańczuka. Samochód zwrócił uwagę patrolu policji. Funkcjonariusze podjechali nieoznakowanym samochodem. Podczas legitymowania, politycy denerwowali się.

Policjanci przeszukali samochód. Znaleźli marihuanę i amfetaminę. Według nieoficjalnych informacji, mężczyźni próbowali uciec. Badanie krwi i moczu potwierdziło, że obaj zażywali środki odurzające.

Łuczak w policyjnym areszcie spędził dwie doby. Jest podejrzany o posiadanie niewielkiej ilości narkotyków. Nie przyznał się do winy. Grozi mu rok więzienia.

Cezary Atamańczuk ma trzy zarzuty. Posiadanie narkotyków, jazdę autem pod ich wpływem oraz próbę skorumpowania policjantów. Przyznał się tylko do pierwszego. Żeby nie trafić do aresztu, musiał wpłacić 35 tys. zł. poręczenia majątkowego. Ma też zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny. Grozi mu 10 lat więzienia. Nie wiadomo od kogo mieli narkotyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński