MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jurasik zadebiutuje w środę przed szczecińską publicznością

Jakub Lisowski
Dla Mariusza Jurasika środowy mecz z Gwardią Opole będzie pierwszym występem w Szczecinie.
Dla Mariusza Jurasika środowy mecz z Gwardią Opole będzie pierwszym występem w Szczecinie. Andrzej Szkocki
Sandra Spa Pogoń Szczecin w lutym ma jedno zadanie – spróbuje wrócić do walki o tegoroczne play-offy.

Sytuacja szczecińskiego zespołu po pierwszej części sezonu jest trudna. Ledwie dwa zwycięstwa w 13 meczach i dopiero 13. miejsce w tabeli zbiorczej. Zbiorczej, bo w tym sezonie liga ekstraklasy piłkarzy ręcznych jest już zawodowa, a jej organizatorzy wymyślili nowy system rozgrywek. Drużyny zostały podzielone na dwie grupy: pomarańczową i granatową. Nadal grają każdy z każdym mecz i rewanż, ale za zwycięstwa z przeciwnikami ze „swojej” grupy drużyny otrzymują trzy punkty, a z drugiej grupy – tylko dwa. Dodajmy, że do ćwierćfinałów play-off automatyczny awans uzyska sześć najlepszych ekip rundy zasadniczej, a cztery kolejne będą walczyć o dwie tzw. dzikie karty (np. czwarty zespół z grupy pomarańczowej zagra z piątym z granatowej).

System rozgrywek jest teraz… sprzymierzeńcem Pogoni, która poniosła sporo strat jesienią, ale wciąż jest w grze.

- Jesienią tylko trzy razy graliśmy u siebie, w dodatku z czołowymi zespołami, więc ten dorobek jest taki, a nie inny, ale my ciągle myślimy, by znaleźć się w pierwszej ósemce – podkreśla Paweł Błażejewski, kierownik szczecińskiego zespołu.

Luty będzie decydujący, bo w tym miesiącu Portowcy (grupa granatowa) zagrają aż pięć spotkań przed własną publicznością: w środę walczyli z Gwardią Opole (pomarańczowa), 8 lutego z Wybrzeżem Gdańsk (granatowa), 11 lutego z Piotrkowianinem Piotrków (pomarańczowa), 18 lutego z Legionovią Legionowo (granatowa) i 25 lutego z Zagłębiem Lubin (pomarańczowa). Komplet punktów w tych spotkaniach jest jak najbardziej możliwy. W zespole nikt nie odpuścił rozgrywek.

Ma w tym pomóc nowy trener zespołu. Mariusz Jurasik przejął dowodzenie drużyną w końcówce jesiennego grania, ale miał zbyt mało czasu na przekucie swojej filozofii na zawodników. Po grudniowo-styczniowej przerwie spowodowanej występem polskiej reprezentacji w mistrzostwach świata we Francji efekty mają być widoczne dla kibiców. A Jurasik już pokazał, że nie będzie tolerował braku zaangażowania szczypiornistów. Po przegranym meczu w Zabrzu ostro skrytykował swoich zawodników za brak woli walki.

Jurasik to postać doskonale znana w Polsce. W reprezentacji Polski grał w latach 1997-2012. Rozegrał w jej barwach 207 występów, zdobył ponad 700 bramek. Pochodzi z Żagania, ale szybko trafił do Kielc (1996-2001), później do Płocka (2001-2003). Sześć lat grał w Bundeslidze, a po powrocie do Polski znów grał dla kieleckiego klubu. Ostatnie cztery lata spędził w Górniku Zabrze – był tam zawodnikiem, a później grającym trenerem. Występował na prawym rozegraniu lub prawym skrzydle.

Z reprezentacją zdobywał srebrny i brązowy medal MŚ, był też pięciokrotnym mistrzem Polski (4 razy z Vive Kielcami, raz z Wisłą Płock), a kolekcję wzbogacił o cztery puchary kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński