Siatkarze czekają na przełamanie jak dzieci na gwiazdkę. Dotychczas zostali pokonani dziewięć razy i są na dnie Plus Ligi. W niedzielę szansa na zapunktowanie będzie realna. Espadon nie jest faworytem, ale Łuczniczka Bydgoszcz to rywal w jego zasięgu, który nie może pochwalić się wielkimi statystykami. Dotychczas zwyciężał tylko u siebie, z klubami z dołu tabeli.
- Przed nami mecze, w których musimy zdobywać punkty i jesteśmy tego świadomi - zapewnia Michal Sladecek, rozgrywający Espadonu. - Zostawiliśmy za sobą ostatnie spotkanie i skupiliśmy się na trenowaniu. Tylko takie podejście da nam szansę, żeby zacząć zwyciężać.
Po serii porażek sternicy Espadonu nie wymienili trenera, ani siatkarzy. Drużynę prowadzi wciąż Milan Simojlović i szuka sposobu na poprawę wyników. Na liście kontuzjowanych ma jednego podopiecznego Macieja Zajdera. Do gry są gotowi czterej przyjmujący, a poprzednie mecze pokazały, że na skrzydłach niebiesko-biali mają rezerwy do uwolnienia. Być może wieczór będzie należeć do Marcina Wiki. Tydzień temu złamał barierę 300 meczów i 2000 punktów w Plus Lidze, a Łuczniczka to jego były klub.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?