MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz ma przy domu 200 królików

Andrzej Kus [email protected]
W czerwcu Krzysztof Olszewski z Kamienia Pomorskiego skończył studia. Teraz chciałby poświęcić się pracy listonosza i swojej pasji: królikom.

Ciężko jest przestawić się z życia studenta wyłącznie na pracę. Zdaje sobie z tego sprawę Krzysztof Olszewski z Kamienia Pomorskiego, który w czerwcu skończył studia na Akademii Rolniczej. Choć przyznaje, że jeździł na zjazdy tylko w weekendy, teraz towarzyszy mu dziwne uczucie, gdy wstaje rano i nie musi pakować się i wyjeżdżać na uczelnię.

- Przez lata jeździłem do Szczecina z moją żoną. Spaliśmy najczęściej u teściów - przyznaje. - Może nie do końca zaznałem życia studenckiego, ale to i tak były niezapomniane lata. Z pewnością będzie mi ich brakowało.

Listonoszem jest od 4 lat. Po szkole średniej rozglądał się za pracą. Tak, jak większość pozostałych kandydatów do tytułu Najsympatyczniejsze Listonosza 2011, trafił na pocztę "na chwilę". Został tutaj na lata i jest z tego powodu bardzo zadowolony.

- Obsługuję osiedle znajdujące się kilka kilometrów od Kamienia Pomorskiego. Budują się nowe domki, trzeba bardzo uważać na psy. Kilka razy już byłem przez nie zaatakowany. Muszę też dotrzeć do Grabowa. Plusem jest kontakt z ludźmi, minusem - czasem nieobliczalne psy.

W wolnym czasie ma bardzo nietypową pasję: prowadzi hodowlę królików. Przy domu trzyma ich blisko 200 sztuk. Są wśród nich zdobywcy wielu nagród i wyróżnień.

- Tymi zwierzakami pasjonuję się od dzieciństwa. W jej realizowaniu pomaga mi żona. Jeździmy na różne targi i wystawy. W tym roku, na wystawie polsko-niemieckiej w Szczecinie, mój królik uzyskał tytuł championa. To niesamowite uczucie, gdy nasze zaangażowanie jest doceniane. Dlatego też rozwijamy swoją działalność - mówi.

Pasja wiąże się również z dodatkowymi obowiązkami. Wstaje o godzinie 5:30, później zaczynają się obrządki. Po nich przebiera się, pakuje i jedzie do pracy. Wraca i ponownie idzie do zwierząt.

- Cieszy mnie, że mój 3-letni synek Tomasz bardzo się tym interesuje. Za każdym razem chce ze mną chodzić do klatek. Pyta, kiedy będziemy je czyścili i karmili króliki. Uwielbia tam ze mną chodzić. Jeśli znajdujemy chwilę, jeździmy też nad morze. Mamy bardzo blisko. Teraz, jesienią, chodzimy też na grzyby. Nie jest ich jeszcze wiele, ale spacer po lesie to świetny relaks.

Swoją przyszłość wiąże z pocztą. W ekspedycji pracuje jego żona. Ojciec był przed laty naczelnikiem.

- Na razie nie szukam innego zajęcia - podsumowuje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński