- Szczecin zasługuje na Plus Ligę - cieszył się Adam Tołoczko, libero Espadonu po drugim zwycięstwie 3:2 z Krispolem Września. Pojedynki z klubem z Wielkopolski dostarczyły mnóstwo nerwów i ostatecznie radości kibicom.
- Krispol jest nam znaną doskonale drużyną i vice versa. Doskonale rozpracowaliśmy się przez ostatnie lata, dlatego o wynikach decydują niuanse i tak to zawsze jest, że mecze ciągną się do tie-breaka - tłumaczył Tołoczko.
Po ostatnim punkcie rozpoczęło się świętowanie w hali Szczecińskiego Domu Sportu. Był szampan, były podziękowania dla kibiców, a szatnia Espadonu była najgłośniejszym miejscem w mieście.
- Wszystkie emocje jednocześnie, a przede wszystkim radość. Wiedzieliśmy, że będzie trudno wygrać, ale przeciwstawiliśmy się Krispolowi. Na własne życzenie przegraliśmy dwa sety, ale wierzyliśmy do końca, że damy radę wygrać tie-breaka z pomocą kibiców - chwalił podstawowy zawodnik Espadonu.
W niedzielę padł rekord frekwencji w tym sezonie. Atmosfera częściowo paraliżowała, ale przede wszystkim pomagała drużynie.
- Wiedzieliśmy, że przyjdzie dużo ludzi. To nas w pewnym momencie paraliżowało, bo bardzo chcieliśmy wygrać dla kibiców. Momentami gra była przez to szarpana. Dziękuję kibicom za wsparcie i myślę, że na mecze w Plus Lidze będzie ich przychodzić jeszcze więcej.
To nie koniec sezonu. Espadon Szczecin gra teraz o złote medale. W półfinale będzie rywalizować z GKS Katowice.
- Schodzi z nas bagaż oczekiwań. Bez tego balastu będziemy grać z radością i zaprezentujemy fajną siatkówkę. Liczę na to, że znajdziemy się w finale - zapowiada Tołoczko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
