Być może gdyby kontuzji nie nabawił się najskuteczniejszy piłkarz Pogoni jesienią, Marek Kowal, Lebedyński wcale nie miałby okazji pokazania się szerszej widowni. Trener Piotr Mandrysz próbował w ataku już nominalnych skrzydłowych, a więc Ferdinanda Chifona, czy Daniela Wólkiewicza. Ale to właśnie z Mikiego jest najwięcej pożytku w pierwszej linii portowców. Strzela, asystuje, czyli robi to, czego od niego się wymaga, a w dodatku ma dopiero 19 lat.
Na środowym treningu Pogoni pojawiło się dwóch przedstawicieli Legii Warszawa, Marek Jóźwiak i Jacek Mazurek. Od razu jedna ze stron internetowych, poświęcona stołecznemu klubowi, zasugerowała, że legioniści chcą pozyskać Lebedyńskiego. Szczeciński klub szybko uciął wszelkie spekulacje.
- Ich wizyta była jednak czysto kurtuazyjna i żadnych rozmów transferowych nie było - przekazał w komunikacie dyrektor sportowy Pogoni, Robert Dymkowski. - Mikołaj jest obecnie związany z Pogonią i jest jednym z tych wychowanków, na których klub stawiać będzie w kolejnych ligowych rozgrywkach - dodał Dymkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?