- Tenis to często wszystko, co nasze dzieci mają – mówi Rafał Smyła, prezes fundacji. – Dla wielu z nich to jedyna forma aktywności, która pozwala im na integrację z innymi. Niestety nie każdego stać, aby samodzielnie organizować czy uczestniczyć w zajęciach tego typu. My śpieszymy z pomocą.
To właśnie miłość do tenisa w połączeniu z miłością do ludzi, szczególnie tych potrzebujących wsparcia, dała początek działalności szczecińskiej Fundacji na Rzecz Promocji Sportu Osób Niepełnosprawnych „Marzenie”. Jej założycielami są Rafał i Anna Smyła. To właśnie ich szczerość i zaangażowanie w sprawę urzekły zespół Głosu Szczecińskiego.
- „Pociąg Marzeń” od początku miał być akcją, która pozwoli spełnić najskrytsze pragnienia dzieci i młodzieży – wyjaśnia Mateusz Dziuk, kierownik biura reklamy Głosu. – Tak odkryliśmy fundację „Marzenie”. Okazało się, że to jedna z nielicznych - o ile nie jedyna fundacja w Polsce, która aktywizuje i rehabilituje poprzez tenis. Podczas trzech edycji inicjatywy udało nam się przekazać łącznie 27 500 zł na dalszy rozwój fundacji. Jesteśmy przekonani, że pieniądze trafiły w dobre ręce.
Środki pochodzą z wpływów reklamowych od pięciu darczyńców. Są to firmy: Centrum Logistyczne GRYF Sp. z o.o., Elektryka Morska - Bartłomiej Stępień, Meble Morskie Sp. z o.o., Ot Logistics Spółka Akcyjna oraz Stena Recycling Sp. z o. o.
Jak wyjaśnia pan Rafał - uzyskane finansowanie jest przeznaczone na całoroczne regularne zajęcia sportowe dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży. Podopieczni mogą liczyć na sprzęt, obsługę trenerską, halę i regularność spotkań. - Prócz zajęć organizujemy również turnieje okazjonalne – dodaje Anna Smyła. – Robimy prezenty dla naszych podopiecznych. Najczęściej są to paczki ze słodyczami, czasem sprzęty sportowe, choć zdarza się, że jest to i najpotrzebniejsza odzież. Dbamy o nasze dzieci bardzo indywidualnie.
Pomysłów na rozwój jest więcej, potrzeba jednak wsparcia. – W ramach jednorazowych dofinansowań mieliśmy szansę realizacji zajęć z maluszkami z przedszkoli – opowiada Rafał Smyła. – Niestety środków nie wystarczyło na objęcie wszystkich zgłaszających się do nas placówek. Innym razem otrzymaliśmy środki na uspołecznianie dzieci w szkołach. Uświadamialiśmy, że szkoła to również miejsce dla dzieci niepełnosprawnych. Wnioski były niesamowite, a działania przynosiły realne zmiany.
Ze względu na obecną sytuację gospodarczą, wiele miejsc odmówiło wsparcia fundacji, dlatego jak podkreśla pan Rafał – takie akcje jak „Pociąg Marzeń” są nieocenione. – Te środki po prostu nas ratują – mówi. – Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w inicjatywę.
Temat aborcji wraca do Sejmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?