MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto będzie kandydował na prezydenta Szczecina

Ynona Husaim-Sobecka
Ruszyła już giełda kandydatów na prezydenta Szczecina w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Piotr Krzystek, Małgorzata Jacyna-Witt, Jacek Piechota. Pretendentów jest jednak znacznie więcej.

Prezydenckie przywileje

Prezydenckie przywileje

Bycie prezydentem dużego miasta, to nie tylko odpowiedzialność, ale także splendor i całkiem niezłe pieniądze. Pensja głowy miasta wynosi prawie 13 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Można jeszcze dorobić zasiadając w radach nadzorczych. Piotr Krzystek wybrał dwie - Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz Port Lotniczy Szczecin-Goleniów. To jakieś 6 tysięcy złotych miesięcznie. Jak wynika z oświadczenia majątkowego prezydent zarabia 230 tysięcy złotych rocznie. Do dyspozycji prezydent ma także służbowy samochód z kierowcą. W tej chwili jest to skoda superb. Za serwisowanie auta, naprawy i także paliwo płaci urząd miasta. Nikt praktycznie nie rozlicza prezydenta ile i gdzie podróżował samochodem.
W portfelu szef miasta ma kartę kredytową z limitem 5 tysięcy złotych miesięcznie. To w razie nieprzewidzianych wydatków służbowych. Zwykle kartą płaci się za paliwo przy dłuższych podróżach, hotele i służbowe kolacje.

Oficjalnie swoje kandydatury zgłaszają Piotr Krzystek i Małgorzata Jacyna-Witt. Oboje jednak nie mają jeszcze nominacji swoich partii.

- Mówiłem, że program który zgłaszam w wyborach jest na dwie kadencje - twierdzi Piotr Krzystek, obecny prezydent. Rozmowy o udzieleniu mu poparcia rozpoczną się dopiero po wakacjach.

- Nie jest bez szans, ale nietrudno zauważyć, że Platforma w Szczecinie pod jego rządami straciła prawie 8 procent poparcia - mówią działacze partii. Radni z popierającego go klubu PO żalą się, że trudno im podejmować decyzje, których tak naprawdę nie akceptują. Prezydent niechętnie się z nimi spotyka, nie ma czasu na rozmowy, a posiedzeń komisji również nie zaszczyca swoją obecnością. Coraz częściej zdarza się, że podczas sesji naprędce zwoływane są posiedzenia klubu, na których obie strony przekonują się do zmiany stanowiska.

Kandydatami Platformy na prezydenta Szczecina mogą być obecny wojewoda, Marcin Zydorowicz oraz Tomasz Grodzki, szef klubu radnych PO.

- Na razie nie biorę tego pod uwagę - twierdzi Tomasz Grodzki. - Nie mam zamiaru rezygnować z medycyny. Uważam, że jako torakochirurg bardziej mogę służyć społeczeństwu.

Sławomir Nitras, szef Platformy w Szczecinie zapewnia, że PO nie straciła poparcia w mieście. Słabszy wynik jest efektem niskiej frekwencji. Nie chce jednak rozmawiać o kandydatach na prezydenta, nie chce również oceniać Piotra Krzystka.

Część działaczy PO na tym fotelu widziałoby Marcina Zydorowicza. Jego słabością jest niewielka rozpoznawalność. Nazwisko Zydorowicz w Szczecinie kojarzy się z jego ojcem, znanym sprawozdawcą sportowym. Ale - trzy lata temu - szczecinianie Krzystka też nie znali.

- Prawo i Sprawiedliwość zaraz po wakacjach rozpocznie rozmowy o kandydatach na prezydenta. Szczecin jest na tyle dużym miastem, że osoba, która dostanie nominację musi mieć akceptację władz krajowych partii - mówi Joachim Brudziński, szef PiS w regionie. - Małgorzata Jacyna-Witt nie jest członkiem naszej partii, ale może być jej kandydatem. W niczym to nie przeszkadza.

Małgorzata Jacyna-Witt znana jest ze swojego temperamentu. To bardzo wyrazisty polityk, mający duże doświadczenie medialne i ogromne aspiracje. Dzięki niej PiS w sejmiku jest twardą opozycją. Potrafi wzbudzić duże emocje, zarówno u konkurentów, jak i przeciwników politycznych. Platforma robi ostatnio wiele, by zdyskredytować ją w oczach opinii publicznej. Zarzucono jej korzystanie ze stanowiska przy ubieganiu się o zlecenia dla swojej firmy.

Do tej pory jedynym i nieoficjalnym kandydatem lewicy na prezydenta Szczecina był poseł Bartosz Arłukowicz. Kilka miesięcy temu wystąpił z Socjaldemokracji Polskiej i wspiera SLD. Niespodziewanie wyrósł mu potężny konkurent. Działacze lewicy zapewniają, że Jacek Piechota chce jeszcze wrócić do gry.

- Zawsze mówił, że prezydentura w jego mieście byłaby ukoronowaniem kariery - przypomina Piotr Kęsik, radny SLD. Piechota po przegranych trzy lata temu wyborach wycofał się z polityki i zajął prywatnym biznesem.

- Jego powrót byłby katastrofą. Tym razem wygrałby w cuglach - przyznają działacze Platformy. - Nasz nowy kandydat na prezydenta wyżynałby się z Krzystkiem, a Piechota spokojnie zgarnąłby stanowisko.

- Nie wiem co musiałoby się wydarzyć, bym chciał wystartować - zastrzega się Piechota. - Na razie o tym nie myślę.

To po doniesieniu Piechoty do CBA Piotr Krzystek stracił 150-metrowe mieszkanie. Wywołał burzę w Szczecinie, zakończoną rozległym dochodzeniem prokuratorskim w sprawie prywatyzacji lokali komunalnych.

- Piechota miałby poparcie nie tylko SLD, ale także demokratów - przypomina Jędrzej Wijas, szef klubu radnych lewicy. - Do rozmów o kandydatach wrócimy we wrześniu.

Może cię zainteresuje:
Zobacz misski z bliska na mmstargard.pl

W szczecińskich autobusach jak w saunie - czytaj na mmszczecin.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński