MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Kutozow - ubiegłoroczna, najpopularniejsza pielęgniarka

Szymon Sidorowski [email protected]
Krystyna Kutozow (druga z prawej) jest oddziałową na intensywnej terapii w gryfickim szpitalu.
Krystyna Kutozow (druga z prawej) jest oddziałową na intensywnej terapii w gryfickim szpitalu.
Krystyna Kutozow jest oddziałową na intensywnej terapii w gryfickim szpitalu. Wygranej - jak mówi - nie spodziewała się. Prawdopodobnie do Plebiscytu zgłosiły ją koleżanki z pracy.

- Czy wygrana zmieniła coś w pani życiu zawodowym? Jaki był dla pani ten rok?

- Był normalny. Niezmiennie. Od kilkunastu lat jestem oddziałową w szpitalu w Gryficach na intensywnej terapii i anestezjologii. Zajmuję się znieczuleniami. Od początku podobało mi się bycie pielęgniarką. Odnalazłam się w tym zawodzie i wcale tego nie żałuję.

- Otrzymała pani 507 głosów. Spodziewała się pani tej wygranej? Jak Pani sądzi, co zdecydowało o Pani wygranej?

- Nie, nie spodziewałam się. Nie mam pojęcia kto mnie zgłosił, bo nikt się nie chce przyznać. Ale obstawiam koleżanki z oddziału. Nie wiem też kto na mnie głosował, ale pewnie znajomi z pracy i rodzina. Pacjenci na pewno też, ale też nie wszyscy będąc na znieczuleniu mnie pamiętają.

- Dlaczego?

- Tylko 20 proc. pacjentów zapamiętuje to, co się działo podczas znieczulenia. Trudno więc by mnie pamiętali, a tym bardziej moje nazwisko. O komunikacji pielęgniarek z pacjentami na intensywnej terapii pisałam pracę magisterską. Komunikacja jest zaburzona. Musimy stosować różne sztuczki, żeby nas zrozumieli. Mamy jednak swoje sposoby, żeby się porozumieć, na przykład na migi.

- Ale zdarzają pacjenci, którzy dziękują pani za opiekę?

- Tak, są takie przyjemne momenty jak ten, kiedy miesiąc po zabiegu dostałam bukiet kwiatów od starszej pani. Byłam w szoku, bo musiała zdobyć moje nazwisko. Mówiła, że czuła się przy mnie bardzo bezpiecznie. To bardzo miłe.

- Dyplom za wygraną wisi w jakimś ważnym dla pani miejscu?

- Tak, w moim gabinecie. Jako nagrodę otrzymałam także, wycieczkę do Doliny Charlotty. Pojechałam z mężem i trójką dzieci. Bardzo miło spędziliśmy tam czas. To była fajna nagroda.

Osoby, które widziały lub miały kontakt z zaginionym lub posiadają informacje na temat zaginionego proszone są o kontakt z policją.

Zaginęli w 2015 i 2016 roku. Wciąż szuka ich policja [ZDJĘCIA]

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński