Dziwnymi ruchami ministerstwa zaniepokojeni są też szczecińscy parlamentarzyści.
Wizyta posła Wieczorka
- To nagłe odwołanie z komisarza PŻM Pawła Brzezickiego, który miał zakończyć swoją kadencję dwa miesiące później, niepokoi nie tylko pracowników, ale też ich rodziny i szczecinian - tłumaczył Dariusz Wieczorek, poseł Lewicy. - PŻM to firma z ogromnymi tradycjami i wszyscy w Szczecinie zdają sobie sprawę, jakie ma znaczenie dla regionu. Dlatego właśnie byłem u nowej pani kierownik i zapytałem, co zamierza, jako nowy szef firmy, zrobić w PŻM. Przyznała, że jest tu po to, aby doprowadzić w przedsiębiorstwie do wyboru nowego dyrektora.
CZYTAJ TEŻ:
Związki pytają ministra
Tymczasem przedstawiciele Komitetu Obrony PŻM wprost pytają ministra Gróbarczyka, dlaczego kierownikiem tymczasowym nie mógł zostać dotychczasowy komisarz Paweł Brzezicki, który, ich zdaniem, jak mało kto zna firmę.
- Tym bardziej że byliśmy z nim już w trakcie ważnych dla nas rozmów dotyczących wszystkich spraw pracowniczych w PŻM - podkreślają związkowcy.
Zaapelowali też do ministra o 100 dni spokoju dla PŻM, właśnie po to, aby spokojnie przeprowadzić wybory.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wszystkie związki zawodowe PŻM murem za komisarzem Brzezickim
PO też się niepokoi
O nowej sytuacji w PŻM chcą rozmawiać też parlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej.
- Chcemy, aby na czwartkowym posiedzeniu Sejmu minister Gróbarczyk przedstawił szczegółowe informacje w tej sprawie - informuje Arkadiusz Marchewka, poseł z PO i jednocześnie wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. gospodarki morskiej.
W imieniu Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w tej sprawie do marszałek Sejmu Elżbiety Witek pismo wysłał Borys Budka, przewodniczący klubu. Prosi on Elżbietę Witek, aby włączyła do porządku dziennego jutrzejszego posiedzenia Sejmu punkt obejmujący przedstawienie informacji przez ministra Gróbarczyka o sytuacji kadrowej i ekonomicznej w PŻM oraz przyczyn powołania w przedsiębiorstwie tymczasowego kierownika w miejsce zarządcy komisarycznego.
Poseł Borys Budka pisze, że „decyzja o zmianie w kierownictwie firmy została podjęta nagle i bez zapowiedzi, a także bez konsultacji ze związkami zawodowymi”.
Dodaje również, iż „w tle całego zdarzenia pojawiły się spekulacje, że przyczyną odwołania Pawła Brzezickiego był jego sprzeciw wobec zaangażowania kapitałowego PŻM w założenie spółki Polskie Promy”.
CZYTAJ TAKŻE: Zamieszanie w PŻM. Nowy kierownik, ale związki popierają poprzedniego
Co to za spółka
O planach powołania przez ministra Gróbarczyka spółki z o.o. Polskie Promy parę dni wcześniej poinformowali posłowie PO. Pokazali projekt umowy spółki, z której wynika, że to między innymi spółka córka PŻM Unity Line, a także Polferries, Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście oraz Corbridge Investments SA z Warszawy mają zająć się budową promów.
- Przecież nie od budowy promów są firmy, które zajmują się przewozami, czyli nasi armatorzy, tak jak PŻM - grzmiał poseł Sławomir Nitras. - To tak jakby firma transportowa zajmowała się budową samochodów - tłumaczył i dodał: - Z tego, co wiem, to spółki przewozowe nie chcą tych promów budować, ale są do tego zmuszane - podkreślił.
WIDEO: Pierwszy z nowej serii jeziorowców PŻM został ochrzczony w Porcie Morskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?