Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konferecja PSL w Szczecinie w sprawie działań ministra rolnictwa

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Zdaniem posła Rzepy nierozwiązania została sprawa m.in. z obrotem ziemią w zachodniopomorskim. Takich spraw jest jednak znacznie więcej.
Zdaniem posła Rzepy nierozwiązania została sprawa m.in. z obrotem ziemią w zachodniopomorskim. Takich spraw jest jednak znacznie więcej. Bogna Skarul
Do zwołania spotkania prasowego przez posła Jarosława Rzepę z PSL skłoniła go, jak podkreśla, ostatnia konferencja, na jakiej wystąpił minister rolnictwa Robert Telus. O co chodzi?

- Minister Telus podczas ostatniej konferencji mówił o swoich dokonaniach przez 100 dni, od kiedy został ministrem – zaczął Jarosław Rzepa, poseł PSL. - Co mu się przez ten czas udało. A my, razem tu z rolnikami, chcemy ministra sprowadzić na ziemię.

Według posła:

  • mimo że już trwają żniwa, i miała działać od czwartku aplikacja „susza”, to ona nie działa;
  • minister obiecał 15 mld zł, które miały trafić do rolników, ale do tej pory rolnikom wypłacono zaledwie 575 mln zł. „A rolnicy czekają na te pieniądze”;
  • nadal nie jest rozwiązana sprawa wwozu do Polski z Ukrainy produktów rolnych. Czego dowodem jest zasyp polskiego rynku malinami, które już trafiły do polskich zamrażarek. „Do których już nie trafią polskie maliny, bo zamrażarki są już pełne”.

- A czym to grozi? - pytał retorycznie poseł. - To, że już przestaniemy być eksporterem produktów rolnych, już nie będziemy krajem samowystarczalnym pod względem żywności, a staniemy się importerem, uzależnionym od innych krajów.

Poseł nie krył także, że obawia się, iż rolnicy z powodu niskich cen w skupie owoców i innych produktów rolnych, które masowo docierają teraz do Polski z Ukrainy, swoje pola upraw zaorają i nie wrócą do tych upraw. Dopytuje też o terminal zbożowy, jaki miał być wybudowany w Gdyni już 1,5 roku temu.

Jego zdaniem podobnie nierozwiązania została sprawa z obrotem ziemią w zachodniopomorskim. Adam Walterowicz, rolnik z Bań i przewodniczący Kółek Rolniczych i Organizacji Rolniczych w Szczecinie, dodał też, że nadal nie ma ziemi dla polskich rolników.

- My tej ziemi się domagamy zgodnie z ustawą, bo ustawa nam to przecież gwarantuje. Ale KOWR nie realizuje tej ustawy. A nam grozi upadłość. Nam się nie opłaca produkcja rolna.

Zapowiedział też, że jeśli sytuacja w polskim rolnictwie się nie zmieni, to rolnicy z zachodniopomorskiego zaczną protestować.

Z kolei Rober Telus, minister rolnictwa w rozmowie „Naszym Dziennikiem” odniósł się do kwestii przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy.

Pytany, czy już jest przesądzone, że 15 września przestanie obowiązywać embargo na cztery zboża z Ukrainy, odparł, że "wiele na to wskazuje".

- My jednak nie składamy broni i razem z innymi państwami frontowymi będziemy domagać się wydłużenia jego terminu. Prowadzimy działania, które mają nas do tego przybliżyć — podkreślił Telus.

Zdaniem ministra nie ma merytorycznych podstaw, aby tego embarga nie przedłużać. Jak stwierdził, za tą decyzją stoją wyłącznie kwestie polityczne.

Minister zapewnił, że jest w stałym kontakcie z rolnikami.

- Gorąco ich zachęcam do tego, aby nie bali się angażować w sprawy publiczne i żeby bez kompleksów artykułowali swoje żądania wobec Komisji Europejskiej. Bruksela musi usłyszeć rolnicze weto. Będziemy mogli zrobić dużo więcej, gdy komisarze przekonają się o tym, że mamy w Polsce setki tysięcy rolników, którzy z wielką determinacją dbają o swoje interesy — podkreślił Telus.

Pytany, co dotychczas udało się zrobić w sprawie wywozu zboża, wskazał, że magazyny rolników już zostały zwolnione i przygotowane na żniwa.

- Przez 4 miesiące wywieźliśmy z Polski ponad 4,5 mln ton zboża. I to jest duży sukces. Nie udałoby się to, gdyby nie decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o uruchomieniu dużych środków na dopłaty do sprzedaży zboża. To było bardzo dobre posunięcie — ocenił minister.

Jak dodał, w związku z wojną na Ukrainie pomoc dla rolników kosztowała ponad 15 mld zł.

- To olbrzymie pieniądze, ale nie są one stracone — zostały zainwestowane w polskie rolnictwo, a to wzmacnia nasze bezpieczeństwo żywnościowe — zaznaczył Telus.

Dopytywany, czy jeśli Komisja Europejska nie przedłuży embarga, dojdzie do ponownego "zalania polskiego rynku ukraińskim zbożem".
- Już pokazaliśmy, że w sytuacji próby jesteśmy w stanie podejmować odważne decyzje — także te, które Bruksela uznaje za kontrowersyjne — podkreślił minister rolnictwa.

Unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązuje do 15 września. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński