- Czynnych, że tak powiem, sympatyków naszego klubu jest 38, natomiast osób, które udało mi się odnaleźć, a z którymi życie skrzyżowało mi niegdyś drogi w Nowogardzie jest około stu, niestety coraz częściej dowiadujemy się, że kolejne osoby odchodzą do wieczności - mówi Stanisław Sobczak z Kalisza, kiedyś mieszkający w Nowogardzie.
Sentymentalna podróż po dawnym Nowogardzie, spotkanie z władzami miasta, zwiedzanie szkoły, w której wszystko się zaczęło, odwiedziny kolegów na cmentarzu i wspólne rozmowy do świtu, tak przebiegał trzydniowy zjazd dawnych nowogardzian.
Stanisław Sobczak przez znajomych nazywany jest ambasadorem Nowogardu. Do miasta nad jeziorem Nowogardzkim trafił w latach 50-tych, żeby odpracować 3-letni nakaz pracy w szkolnictwie. Zamiast obowiązkowych 3 lat, przepracował ich 17. W tym czasie był nauczycielem, zajmował się harcerstwem, był prezesem ZNP i dyrektorem szkoły budowlanej. Tak ukochał miasto, że po latach wraca do niego z sentymentem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?