Katarzyna Goleniowska: Bardzo lubię pracować dla mieszkańców

Pani Katarzyna, od 2007 roku sołtys Mielęcina, mówi że od młodych lat lubiła pracować społecznie. To jej zostało do dziś.
- Kocham ludzi niezależnie od wieku - mówi sołtys Mielęcina. - Lubię być wśród nich i służyć im pomocą. Kocham swoją wioskę i ludzi, którzy w niej żyją. Moim marzeniem jest , by w powstała u nas duża sala, taka z prawdziwego zdarzenia. Jest co budynek po byłej szkole, ale to nie to samo. W Mielęcinie nie ma też boiska do gry w piłkę nożną.
Katarzyna Goleniowska chwali sobie współpracę z radą sołecką. Mówi, że są to ludzie, na których można liczyć o każdej porze dnia i nocy. Nie zniechęca jej to, że jak w każdej miejscowości tak i w Mielęcinie są tacy, którzy ciągle są z czegoś niezadowoleni.
- Nie ma prac, których nie lubię - kontynuuje pani Katarzyna. - Wszystko co robię staram się robić z poświęceniem i oddaniem drugiemu człowiekowi i dla naszego wspólnego dobra . Wymaga to oczywiście mojego czasu. Rodzina już się do mojego sołtysowania przyzwyczaiła. Dużo pomagają mi moje córki. Na rodzinę zawsze mogę liczyć.
Katarzyna Goleniowska ma trzy córki; 20-letnią Esterę, 19-letnią Paulinę oraz Weronikę, która ma 11 lat. Dziewczęta biorą udział w przedstawieniach, pomagają w organizowaniu festynów. Dużym wsparciem dla pani Katarzyny jest też mąż Henryk. Sołtys Mielęcina lubi czytać książki, kocha śpiewanie.
- Mój rozkład dnia zależy od pory roku - mówi 41-latka. - Obecnie rano jeżdżę na grzyby. Odwiedzam też okoliczne rodziny, jestem bowiem Animatorem Rodzin.
Oprócz tego pani Katarzyna prowadzi scholę parafialną. Udziela się w dekorowaniu kościoła na różne uroczystości, organizuje we wsi imprezy, przedstawienia i festyny, które mają integrować mieszkańców. Sołectwo bierze udział w dożynkach i różnego rodzaju konkursach, które odbywają się w ramach obchodów Dni Człopy, zajmując czołowe miejsca.