Joker dał Vinecie zwycięstwo

W Vinecie największe obawy były o funkcjonowanie bloku obronnego.

- Za żółte kartki nie mógł zagrać Dawid Chwałek i to był spory problem - zauważył trener gospodarzy, Andrzej Ossowicz.

Z powodu kontuzji nie zagrało też dwóch innych podstawowych zawodników: Daniel Mężydło oraz Mateusz Myśliński. Sarmata już od dłuższego czasu musi radzić sobie bez kontuzjowanego bramkarza Marcina Kamińskiego i najlepszego strzelca Radosława Cytowicza.

Do przerwy gole nie padły. Mecz toczył się w niezłym tempie. Ciekawiej zrobiło się dopiero po zmianie stron. W 59. minucie na boisku pojawił się Adam Nagórski.

- W tygodniu wyglądał dobrze na treningach i już wcześniej założyłem sobie, że jako pierwszy wejdzie na boisko z ławki - stwierdził trener Vinety.

Trzy minuty później gospodarze przeprowadzili rodzinną akcję. Adrian Nagórski podał do swojego brata Adama, który wszedł między trzech obrońców Sarmaty i mocnym strzałem zupełnie zaskoczył interweniującego Grzegorza Buczmę. Dla zmiennika Vinety był to dopiero pierwszy kontakt z piłką w tym meczu.

W końcówce spotkania Sarmata chciał wyrównać, dlatego na boisku oglądaliśmy wymianę ciosów. Decydujący zadał Adam Nagórski. W 89. minucie joker Vinety przeprowadził indywidualną akcję, którą zakończył strzałem w długi róg. Bramkarz był bez szans.

- Jestem zadowolony - pochwalił swoich podopiecznych Ossowicz. - Chciałbym podkreślić, że na brawa zasługuje cała drużyna. Graliśmy z wymagającym rywalem, a mimo to potrafiliśmy zagrać ładnie
i skutecznie.

Vineta Wolin - Sarmata Dobra 2:0 (0:0)
Bramki: Adam Nagórski 2 (62, 89).
Vineta: Łapczyński - Tomków, Osieleniec, Raczak, Demkowicz (84 Raczycki), Łodyga, Pankowski, Pflantz, Tarka, Adrian Nagórski, Okoniewski (59 Adam Nagórski).

Sarmata: Buczma - D. Dzierbicki, Jaszczuk, Dorsz, Załęcki, Kamiński, Grochulski, Szwąder (75 Kliś), Bonifrowski (66 Guźniczak), Olechnowicz (66 Cytowicz), Padziński.