MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest spór zbiorowy

Joanna Byner, 1 marca 2003 r.
Świnoujskie pielęgniarki nie doszły do ugody z dyrekcją szpitala w sprawie wypłaty zaległych pieniędzy.

Spotkanie zakończyło się podpisaniem protokołu rozbieżności stanowisk. W tej sytuacji jedynym, ich zdaniem, sposobem na odzyskanie pieniędzy jest spór zbiorowy z zakładem.

Pielęgniarki domagają się realizacji ustawy z 20 grudnia 2000 roku i wypłaty podwyżek za 2002 rok oraz utrzymania obecnego zatrudnienia w szpitalu. Na podstawie wyroków sądu pracy otrzymały podwyżki jedynie za 2001 rok.

Świnoujski szpital winny jest pielęgniarkom, położnym i innym pracownikom służby zdrowia ogółem 600 tysięcy złotych.

Podwyżki na papierze

Wiesław Sarapak, dyrektor świnoujskiego Samodzielnego Publicznego ZOZ, tłumaczy, że pieniędzy brakuje, ponieważ kasa chorych (obecnie fundusz zdrowia) cały czas obniża kwoty kontraktów. Tym samym dochody szpitala są niższe.

- Zdajemy sobie sprawę, że dla zakładu podwyżki to duże pieniądze - mówi Marzena Jastrzębska , przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Wiemy, że szpital nie znajdzie ich od razu, ale przez dwa lata byłyśmy bardzo ugodowe, zgadzałyśmy się na wszelkie przesunięcia. Nie możemy już tak dłużej.

Wypłaty w ratach

W czwartek pielęgniarki spotkały się z dyrekcją szpitala. Do porozumienia jednak nie doszło. Dyrektor zapewnia, że zaległe pieniądze za 2002 rok powinny być wypłacone w tym roku. Pod znakiem zapytania stają podwyżki, które związki chciały wynegocjować dla pracowników w tym roku.

- Mam pewną propozycję, którą przedstawię wiceprezydentowi odpowiedzialnemu za służbę zdrowia - powiedział Wiesław Sarapak. - Chcę wypłacić podwyżki za ubiegły rok w ratach. Pierwsze byłyby już w marcu.

Na razie spór zbiorowy

Chociaż czwartkowe spotkanie zostało zakończone podpisaniem protokołu rozbieżności, dyrektor gotów jest do dalszych negocjacji.
- W każdej chwili jestem przygotowany do rozmów - mówi. Nawet w przypadku akcji protestacyjnej moim głównym zadaniem jest zapewnienie funkcjonowania szpitala.

Związki zawodowe liczą, że w sprawie ich żądań zostaną podjęte decyzje, które zadowolą pielęgniarki i resztę personelu szpitala.
- Jako związek jesteśmy gotowi podjąć rozmowy, jeżeli tylko zostaniemy do nich poproszeni - powiedziała Marzena Jastrzębska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński