MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Janowicz w bluzie i bez rekordu

(paz)
Jerzy Janowicz narzucił swój styl gry Ukraińcowi.
Jerzy Janowicz narzucił swój styl gry Ukraińcowi. Andrzej Szkocki
- Czułem się lepiej niż w pierwszej rundzie, ale miałem problem z niską temperaturą - mówił Jerzy Janowicz po awansie do ćwierćfinału Pekao Szczecin Open. Polak w pierwszym secie grał przez cztery gemy w bluzie, a po jej zdjęciu szybko rozprawił się z Ukraińcem Artemem Smirnowem. Nie zdołał jednak zaserwować mocniej niż wynosi wyrównany przez niego we wtorek rekord świata - 251 km/h.

Pojedynek trwał 78 minut. W pierwszym secie rywal Polaka zdołał urwać 3 gemy, ale w drugim pewnie przeważał już "Jerzyk".

- Na początku nie czułem się rozgrzany. W drugim secie grałem już agresywnie i trzymałem rywala w defensywie - opowiada Jerzy Janowicz.

We wtorek nasz tenisista wyrównał zeszłoroczny rekord Chorwata Ivo Karlovicia i zaserwował z prędkością 251 km/h. W czwartek Polak osiągnął o 3 km/h mniej.

- Szczerze mówiąc rzadko patrzę na wyniki pomiaru - przyznaje Janowicz. - Dopiero poruszenie na trybunach sprawia, że sprawdzam z jaką mocą zaserwowałem.

W piątek Polak zmierzy się w ćwierćfinale z Hiszpanem Inigo Cervantesem, z którym grał już w maju tego roku w eliminacjach do French Open. Wtedy wygrał Janowicz 7:6 (3), 6:2.

- To bardzo groźny i niewygodny rywal - ocenia "Jerzyk". - Potrafi wyciągnąć niemożliwe piłki, ale ma też przestoje w grze. Muszę narzucić mu swój styl gry, czyli zagrać agresywnie i dominować na korcie.

Jak Polak spędzi ostatnie godziny przed pojedynkiem o półfinał?

- Wezmę kąpiel, pogram w gry na komputerze i pójdę na kolację z kolegami - odpowiada Janowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński