Pojedynek trwał 78 minut. W pierwszym secie rywal Polaka zdołał urwać 3 gemy, ale w drugim pewnie przeważał już "Jerzyk".
- Na początku nie czułem się rozgrzany. W drugim secie grałem już agresywnie i trzymałem rywala w defensywie - opowiada Jerzy Janowicz.
We wtorek nasz tenisista wyrównał zeszłoroczny rekord Chorwata Ivo Karlovicia i zaserwował z prędkością 251 km/h. W czwartek Polak osiągnął o 3 km/h mniej.
- Szczerze mówiąc rzadko patrzę na wyniki pomiaru - przyznaje Janowicz. - Dopiero poruszenie na trybunach sprawia, że sprawdzam z jaką mocą zaserwowałem.
W piątek Polak zmierzy się w ćwierćfinale z Hiszpanem Inigo Cervantesem, z którym grał już w maju tego roku w eliminacjach do French Open. Wtedy wygrał Janowicz 7:6 (3), 6:2.
- To bardzo groźny i niewygodny rywal - ocenia "Jerzyk". - Potrafi wyciągnąć niemożliwe piłki, ale ma też przestoje w grze. Muszę narzucić mu swój styl gry, czyli zagrać agresywnie i dominować na korcie.
Jak Polak spędzi ostatnie godziny przed pojedynkiem o półfinał?
- Wezmę kąpiel, pogram w gry na komputerze i pójdę na kolację z kolegami - odpowiada Janowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?