- Popływać w aquaparku jeździmy do Gryfina. Pracę znalazłem w strefie w Goleniowie, a mieszkanie zamierzam kupić w Dobrej, bo tam wychodzi taniej. Szczecin upadł do roli zaścianka. Myślałem, że po Jurczyku może być już tylko lepiej. Niestety, wciąż jest tak samo - mówi Piotr Kupczyński. - Do tego jeszcze jakiś prowincjonalizm na billboardach - wyskocz z cynków. Wyskoczyłem z siebie, jak znajomi z całej Polski śmiali się ze mnie.
Radni wątpliwości takich nie mają. Są zadowoleni z siebie i prezydenta.
- Nie widzieliśmy powodów, by absolutorium nie miało być udzielone - mówi Marzena Kopacka (PiS), przewodnicząca komisji rewizyjnej rady miasta. - Budżet został wykonany. Co prawda Jędrzej Wijas (SLD) twierdzi, że tylko dlatego, iż wielokrotnie w międzyczasie w nim grzebano, ale przekonało mnie stanowisko skarbnika. Twierdzi on, że inwestycje współfinansowane pieniędzmi z Unii Europejskiej muszą być wpisane w budżet, nawet jeżeli ich realizacja jest mało prawdopodobna.
Radni uznali, że absolutorium przyznaje się wówczas, gdy słupki dochodów i wydatków zgadzają się z wcześniejszymi planami. Nikt nie pyta się mieszkańców, czy przez ostatni rok żyło im się w Szczecinie lepiej.
W 2008 rok wkroczyliśmy z podwyżkami: wody, ścieków, wywozu śmieci, podatków od nieruchomości i opłat za wieczyste użytkowanie. Zaraz potem Szczecin czekała rewolucja parkingowa: abonament za parkowanie wzrósł trzykrotnie, a strefa została podzielona na trzy kolory. W odpowiedzi stowarzyszenie Szczecinianie dla Siebie chciało zorganizować referendum.
- Nasza strefa jest największa i najdroższa - Witold Witkowski, szef stowarzyszenia Szczecinianie dla Siebie przekonywał radnych. - Mieszkańcy płacą haracz za postawienie samochodu koło swojego domu. Sprzedano 12 tysięcy abonamentów na 8 tysięcy miejsc. Handel w centrum upada, bo szczecinianie wolą pojechać do supermarketów mających darmowe parkingi.
Prawie 32 tysiące mieszkańców poparło ideę likwidacji strefy w Szczecinie. Zabrakło jednak 1400 podpisów pod wnioskiem. To zbyt mało - zdaniem Piotra Krzystka - by uznać, że rewolucja w parkowaniu, nie była udana.
Ubiegły rok to batalia z prezydentem Szczecina o wyburzenie baru Extra, który szpeci centrum miasta. Z wnioskiem o usunięcie szkaradnego obiektu zwrócili się do Piotra Krzystka mieszkańcy, radni i dziennikarze. Prezydent stanowczo stwierdził, że nie zamierza w tej sprawie nic robić. I co gorsza - słowa dotrzymał. Jego zdaniem szkoda 100 tysięcy złotych, by budynek wyburzyć, a na jego miejscu zasiać trawę i postawić ławeczki. Najwcześniej za trzy lata uda się teren zagospodarować.
W zamian za to z centrum miasta zniknął budynek Odry, opustoszała też aleja kwiatowa. Rok 2008 to częściowa likwidacja szpitala miejskiego. Pierwsze oddziały zostały przeniesione do placówki w Zdrojach. W międzyczasie jednak prezydent zdecydował, że nie będzie inwestował w kąpielisko na Głębokim, a rozpoczęcie budowy aquaparku przesunął na co najmniej 2011 rok.
Z sympatią o prezydencie myślą mieszkańcy Pomorzan. Piotr Krzystek osobiście poinformował ich, że wycofuje się z pomysłu budowy spalarni odpadów w ich dzielnicy.
Zdaniem Piotra Krzystka, jego prezydenturę można ocenić na 3+.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?