Pod koniec lutego Pogoń z Lechem zagrali w Poznaniu w ćwierćfinale Pucharu Polski. Mecz był wyrównany, może i więcej okazji do 105. minuty miał „Kolejorz”, ale w drugiej części dogrywki Portowcy zagrali kapitalnie, a Joao Gamboa zadał decydujący cios w 119. minucie. Pogoń awansowała, a w ostatnią środę zapewniła sobie udział w wielkim finale.
I teraz nie brakuje głosów, że Puchar ważniejszy niż męcząca walka o ligowe podium i trzeba się skoncentrować na finale kosztem ligi.
- Nie ma mowy, byśmy odpuścili ligę. W lidze też chcemy walczyć do końca. Pojedziemy po punkty do Poznania. Uważam, że sukces w PP jeszcze bardziej nas uskrzydli. Najbliższe spotkania trzeba wykorzystać, by ustabilizować formę na wysokim poziomie – podkreśla Adrian Przyborek, pomocnik Pogoni.
Przed niedzielnym spotkaniem ciut wyżej stoją notowania Lecha. Po pierwsze gra u siebie, po drugie jest wypoczęty, bo w środku tygodnia nie grał meczu. Pogoń ma za sobą 120 minut spotkania z Jagiellonią.
- Trener w szatni zaznaczył, by każdy zadbał o swoje ciało, by się zregenerował. Chcemy i w Poznaniu coś ciekawego zdobyć. My wiemy, że będzie to trudne spotkania. Mamy sztab fizjoterapeutów, który pomoże nam w odbudowie formy fizycznej – mówił Rafał Kurzawa, jeden z liderów Pogoni.
W tej serii spotkań przegrał swój mecz Raków Częstochowa (w Radomiu), a wygrał Śląsk Wrocław (u siebie z Wartą Poznań). Pogoń – jeśli wygra – może więc wskoczyć na 3. miejsce. Jeśli straci punkty – pozostanie na 6. pozycji, ale utrudni sobie grę o ligowe podium.
Po meczu Pogoni inne ważne spotkanie dla układu czołówki. Legia podejmie prowadzącą Jagiellonię.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?