Trudno jest o grze Pogoni powiedzieć coś dobrego, skoro po raz kolejny jej zawodnicy zawiedli i stracili punkty, a w dodatku znowu znaleźli się w strefie spadkowej. W zespole panuje duża mobilizacja, ale sama zawziętość, walka - to jednak po raz czwarty okazało się za mało.
Piłkarzom szczecińskiego pierwszoligowca brakuje wyrachowania. Mieli na tacy Flotę Świnoujście, a skończyło się na remisie. W sobotę to wreszcie gracze Pogoni strzelili jako pierwsi bramkę, więc wystarczyło prowadzenie utrzymać. Po raz kolejny gra Pogoni w drugiej połowie wyglądała lepiej, niż w pierwszej. Szkoda, że kibice muszą na to czekać 45 minut. Nie brakuje Portowcom siły w ostatnich fragmentach meczów - to trzeba im przyznać.
Trener Artur Płatek jest z Pogonią już od pół roku. W grze Portowców widać postępy, ale niewielkie.
- Zawodnikom trzeba dać czas i uwierzyć w nich - powiedział po meczu z Sandecją trener Płatek.
Przyznać trzeba, że kilku z nich prezentuje się o niebo lepiej pod wodzą Płatka. Mowa zwłaszcza o Marcinie Klacie i Danielu Wólkiewiczu. Do nich szkoleniowiec potrafił dotrzeć. Teraz trzeba jeszcze w miarę szybkim czasie zaszczepić trochę wyrachowania młodszym graczom w zespole: Wólkiewiczowi, Kamilowi Majkowskiemu, czy Adamowi Frączczakowi. Temu pierwszemu brakuje zdecydowania w ofensywnych rajdach, drugiemu spokoju w boiskowych zachowaniach, trzeciemu odwagi w grze jeden na jeden.
Piłkarze Pogoni potrzebują aktualnie co najmniej dwóch zwycięstw, żeby choć na chwilę nie oglądać się za siebie. W weekend grają na wyjeździe z Dolcanem Ząbki. Później przyjdzie pojedynek w Szczecinie z 3. Piastem Gliwice. Teraz dla Pogoni każdy będzie coraz trudniejszy.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?