Po trzech tygodniach przerwy pierwszoligowcy wracają na boiska. Można by powiedzieć, że Warta i Flota znają się jak łyse konie, gdyby nie częste rotacje w składzie. Spotkania Floty z
Wartą zazwyczaj są zacięte. Gdy Flota była na dorobku znacznie częściej (choć nie zawsze)
musiała uznawać wyższość poznaniaków. Odkąd jednak zagościła w czołówce III ligi bilans był o wiele lepszy. Zdarzały się także wygrane w Poznaniu.
Bywały i wysokie wyniki; już w I lidze w roku 2008 Flota wygrała 4:0, a i stosunkowo młodzi kibice pamiętają też wygraną 5:0. Rok 2009 był jednak w bezpośrednich kontaktach korzystniejszy dla Warty. Wiosną u siebie wygrała 3:1, a jesienią w Świnoujściu zremisowała.
Obecnie o jeden szczebel wyżej w tabeli jest Warta. Ma o trzy punkty więcej i strzeliła więcej o 10 bramek. Korzystna dla Floty jest natomiast defensywa, która straciła o dwie bramki mniej.
Siły wydają się wyrównane. Atutem Warty będzie własne boisko, choć w jej przypadku różnie z tym bywało. Przegrała w tym sezonie u siebie trzy mecze i tyleż zremisowała. Przywiozła za to czternaście punktów z wyjazdów. Nie robi wielkich sensacji. Wygrywa i przegrywa na ogół z tymi co trzeba. Za to o wiele wyżej wygrywa, niż przegrywa. Potrafi wygrać po 4:1 czy nawet 6:0, a
przegrywa nie więcej niż 0:2.
To efekt solidnej defensywy i posiadania Reissa w ataku, któremu jesienią sekundował Klatt.
Wiosną statystyki się zmieniły w obu przypadkach na niekorzyść. Atak Warty stracił Klatta, defensywa Floty Prusaka i Jaruna. Skutkiem tego Warta strzela średnio o 0,63 bramki mniej
w meczu, a Flota traci o 0,71 więcej. Niestety Floty strzela też o połowę mniej, niż jesienią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?