Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flota Świnoujście: Aleksandra w Śląsku nie pamiętają najstarsi kibice

Paweł Pązik
Piłkarze Floty Świnoujście zagrają ze Śląskiem Wrocław.
Piłkarze Floty Świnoujście zagrają ze Śląskiem Wrocław.
Wyspiarzy już jutro czeka pierwszy poważny test w tym roku - mecz z mistrzem kraju o półfinał Pucharu Polski. Analizujemy, w czym lider I ligi może upatrywać swojej szansy na sprawienie niespodzianki. Zapowiada się niezwykle ciekawy pojedynek na fatalnym boisku.

Gdy w październiku Flota odprawiała z kwitkiem Cracovię Kraków w 1/8 finału, mogło się wydawać, że to ostatni taki wybryk Wyspiarzy w tej edycji pucharu. Nie dość, że wiadomo było, że w ćwierćfinale nie zagra trójka podstawowych zawodników (Ivan Udarević, Piotr Kieruzel, Marek Niewiada), to niemal na pewno Flota miała trafić na zespół z ekstraklasy.

Los ostatecznie skojarzył Wyspiarzy ze Śląskiem Wrocław. Zimą w Świnoujściu zrobiono jednak wiele, aby przepaść między liderem I ligi i aktualnym mistrzem kraju nie była duża. Trener Dominik Nowak nie musi nawet zbytnio się martwić o trzy wyrwy w składzie, jakie powstały po meczu z Cracovią. Na środku obrony najbliżej występu wydają się być Sebastian Zalepa oraz Michał Stasiak, zaś jako defensywny pomocnik Maciej Mysiak. Dwóch ostatnich sprowadzono zimą z myślą, aby zwiększyli rywalizację na newralgicznych pozycjach we Flocie. Ich pojawienie się na boisku w środę z pewnością nie będzie osłabieniem świnoujskiego zespołu. Podobnie jak Arkadiusza Aleksandra. We Flocie jesienią brakowało typowego snajpera, stąd sprowadzenie niezwykle skutecznego w barwach Sandencji 33-let- niego napastnika, który w Śląsku Wrocław spędził 4 lata na przełomie wieków.

- Od tamtej pory w tym klubie zmieniło się tak wiele, że chyba najstarsi kibice mnie nie pamiętają - mówi z uśmiechem Aleksander, który w sezonie 2004/2005 był królem strzelców Pucharu Polski w barwach Górnika Zabrze. - Najdalej w tych rozgrywkach grałem w ćwierćfinale. Chyba najwyższa pora to zmienić - dodaje napastnik.

Ślask wrócił do ligowego grania w ostatnią sobotę. Na własnym boisku pokonał 2:1 Widzew Łódź. Mecz toczył się w trudnych warunkach. Boisko po opadach śniegu było w tak tragicznym stanie, że trener wrocławian Stanislav Levy określił je jako przeznaczone do "piłki plażowej". Określenie nie do końca precyzyjne, bo grunt z pewnością nie był suchy. Jednak takie warunki nie są obce piłkarzom Floty.

Stadion w Świnoujściu często nawiedzają ulewy i inne anomalie pogodowe. Gdy rywale próbują przystosować się do nowych warunków, Wyspiarze wrzucają piąty bieg i dobijają zdezorientowanych przeciwników. Czy podobnie będzie w środę? Śląsk to z pewnością znacznie wyższa półka, niż rywale Floty w pierwszej lidze. Trudne warunki będą sprzyjać zespołowi broniącemu się, tylko czy z takim nastawieniem na mecz wyjdą Wyspiarze?

Defensywa Śląska nie wydaje się twierdzą nie do przebycia, co w sobotę udowodnili piłkarze Widzewa Łódź. Wprawdzie stoper Marek Wasiluk stał się główną postacią meczu, zdobywając jedną z bramek w swoim pierwszym występie w Śląsku od 18 sierpnia, ale obrońców mistrza Polski nie ma się co bać. Czy Flota pójdzie na wymianę ciosów ze Śląskiem? Dowiemy się już jutro o godz. 17. Transmisja w Orange Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński