MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ewakuowani lokatorzy już wrócili do mieszkań. Samobójca wdychał truciznę

Mariusz Parkitny
Lokatorzy mogli wrócić do mieszkań. Strażacy sprawdzili, że trująca substancja nie zagraża mieszkańcom.
Lokatorzy mogli wrócić do mieszkań. Strażacy sprawdzili, że trująca substancja nie zagraża mieszkańcom. Fot. Andrzej Szkocki
Około godziny dziesiątej lokatorzy bloku przy ul. Żelaznej wrócili do mieszkań. Nie ma już zagrożenia trującą substancją. - To był bardzo porządny chłopak - mówią o zmarłym studencie.
Akcja strazaków na ul. Zelaznej

Akcja strażaków na ul. Żelaznej

W czwartek wieczorem ewakuowano 15 osób, w tym rodziny z małymi dziećmi. Dzisiaj strażacy sprawdzli czy zapach trującej substancjii - prawdopodobnie roztwór jakiegoś kwasu - jeszcze czuć na klatce schodowej i w mieszkaiach. Okazało się, ze już nie. Dlatego lokatorzy wrócili do mieszkań. Muszą wyrzucić jedzenie, które nie było schowane w lodówkach. Noc spędzli u rodzin.

Ofiara to 24-letni Jacek G., student ze Szczecina. Jego ciało wczoraj wieczorem znalazł brat. Samobójca wdychał truciznę, która wlał do miski w łazience. Na drzwiach zostawił kartkę "nie wchodzić, grozi śmiercią". Na ciało natknął się jego brat, Dariusz, który wrócił do domu. Zawiadomił policję i straż pożarną. Około godziny 21 strażacy ewaukowali lokatorów.

- To był bardzo porządny chłopak. Spokojny, cichy. Nikomu nie wadził - mówi pan Zbyszek, lokator.

W mieszkaniu bylo dużo odczynników chemicznych. Ofiara był pasjonatem chemii. Razem z młodszym bratem mieszkali przy ul. Żelaznej od urodzenia. Mieli ciężkie dzieciństwo. Ich mama zginęła w tragicznym wypadku na przejeździe kolejowym, gdy mieli kilknaście lat. Ojciec się wyprowadził. Mieszkali z babcią. Gdy zmarła, zostali sami. Nie wiadomo, co było powodem samobójstwa. Sąsiedzi mówią, że student był zamknięty w sobie.

- Żył jakby we własnym świecie. Czasem był taki zamyślony, że zapominał powiedzieć dzień dobry. Nie robił tego z braku kultury, po prostu o czym wtedy myślal - wspomina pan Roman, sąsiad.

Sprawę bada prokuratura. Trująca substancja została wywieziona do Polic do firmy utylizacyjnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński