MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Edi trenerem, mecze na nowym, pięknym stadionie, czyli Pogoń w 2022 roku... ;-)

Marcin Dworzyński
Edi Andradina i Takafumi Akahoshi (z lewej)
Edi Andradina i Takafumi Akahoshi (z lewej)
Bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego - śpiewają czasami kibice prezentując na stadionie oprawę. Fantazje mają także ci, którzy opisują ich zachowania oraz relacje ze spotkań, dlatego postanowiliśmy nieco z przymrużeniem oka wywróżyć, to co będzie działo się z klubem Pogoń Szczecin i całym jego otoczeniem za 10 lat. Być może niektóre sytuacje będą przekoloryzowane, ale dla tych, którzy będą bardzo sceptyczni proponujemy cofnąć się o kilka lat.

Ilu z nas spodziewało się, że po śmierci klinicznej Pogoni i jej wyjazdowych spotkaniach w Komarowie, Dzwonowie i Tychowie, zespół zakończy rundę jesienną ekstraklasy na ósmym miejscu w pokonanym polu pozostawiając m.in. Wisłę Kraków?

Przymrużmy więc oko i wyobraźmy sobie, że kilka lat temu rozgrywki zmieniły formułę. Po drugiej porażce z rzędu w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z mistrzem Azerbejdżanu, PZPN musiał zareagować. Namówił południowych sąsiadów do utworzenia rozgrywek, które przybrałyby nazwę Ligi Słowiańskiej, a docelowo mają zagrać w nich najlepsze kluby z Czech, Słowacji i oczywiście Polski.

Po roku debat utworzono rozgrywki w których udział bierze osiem klubów z Polski, sześć z Czech i cztery ze Słowacji. Rozgrywki stały się atrakcyjne pod względem sportowym i marketingowym. Zadowoleni są kibice, którzy oglądają jakościowo lepsze spotkania. Najmniej pocieszona jest Jagiellonia Białystok, która zmuszona jest podróżować jeszcze dalej. Pogoni ewentualny awans do tych rozgrywek pod względem odległości do Czech i Słowacji przeszkadzać nie będzie, ponieważ jeden z głównych sponsorów, berlińskie lotnisko przez cały sezon czarteruje dla nich samolot, który jest pomalowany w granatowo-bordowe barwy.

W poprzednim sezonie dosyć niespodziewanie karierę zakończył Edi Andradina.

- Fizycznie czułem się dobrze, jednak trener Adam Kensy coraz mniej na mnie stawiał - przyznał niespodziewanie 49-letni pomocnik Pogoni. I tak był to ostatni sezon na trenerskiej ławce Kensego. Szkoleniowiec, który objął zespół cztery lata temu po Arturze Skowronku narzekał, że nie może z Pogonią wywalczyć awansu do Ligi Słowiańskiej. Na przeszkodzie nie stanęły jednak wyniki sportowe, bo te były bardzo dobre, a raczej kłopoty infrastrukturalne. W trzech ostatnich sezonach Portowcy kończyli rozgrywki I ligi polskiej na podium.

Dwa lata temu nawet na pierwszym miejscu. Aby wywalczyć awans do "międzynarodowych rozgrywek", poza miejscem na podium trzeba spełniać licencyjne wymagania. Prezes Jarosław Mroczek, który z optymisty zamienił się w realistę przestał nawet odbierać pocztę z komisji rozgrywek Ligi Słowiańskiej, wiedząc, że po otwarciu koperty przeczyta "Nie ma stadionu, nie ma awansu"

Na szczęście to się ma zmienić. W 2022 roku podpisano umowę na budowę nowego stadionu w miejsce starego, czym prezydent Szczecina, Marek Kolbowicz zaskarbił sobie sympatię 300-tysięcznego miasta. W ostatniej fazie prac na stadionie przy ul. Twardowskiego, Portowcy będą zmuszeni grać na zastępczym obiekcie. Jeszcze kilka lat temu w takim wypadku istniało realne zagrożenie gry w Poznaniu, czy Bydgoszczy. Na szczęście dobre wyniki innych szczecińskich zespołów, oraz dofinansowanie ich obiektów sprawiły, że Pogoń warunkowo rundę jesienną 2023 rozegra na stadionie Stali Szczecin, a wiosenną (ze względu na brak dachu) na obiekcie Arkonii Szczecin.

Szczecińscy kibice mają ogromny żal do władz miasta o wcześniejsze zaniedbanie sprawy budowy obiektu. Oglądając rozgrywki Ligi Słowiańskiej czują złość, bo ich zespół sportowo pasuje do tego grona. Dodatkowo władze tych rozgrywek zalegalizowały pirotechnikę. Kibice stali się na tyle wiarygodni, że na meczach można nawet wiązać szalik na twarzy. Wszystko przez kulturę jaka panuje w tych rozgrywkach. W przeciągu 5 lat od powstania rozgrywek, doszło tylko do jednego incydentu, kiedy na murawę wpadł kibic, ale spowodowane to było radością po strzelonej bramce przez Ireneusza Jelenia dla Matadora Puchov.

W ostatnich dniach jest głośno o konflikcie selekcjonera reprezentacji Polski Artura Skowronka z nowym trenerem Pogoni, którym został Edi Andradina. Przyczyną sporu jest Sebastian Rudol. 28-letni lider środka pomocy Pogoni nie stawił się na zgrupowaniu kadry, ponieważ nie podoba mu się to, że językiem urzędowym reprezentacji stał się angielski.

Na Eurosporcie bramką miesiąca została uznana ta, z meczu młodzieżowych reprezentacji Polski i Katalonii. Bramkarz z nazwiskiem na koszulce Djousse najpierw obronił rzut karny, a następnie zagrał długą piłkę w kierunku Janukiewicza, a ten zdobył zwycięską bramkę strzałem w same okienko.

W ostatnich ligowych meczach niespodziewanie na stadionie ucierpiała frekwencja. Mecz Pogoni z Flotą Świnoujście obejrzało 16.100 kibiców. I mimo wyjazdowego zwycięstwa 4:3 z Termaliką/Cracovią Kraków na trybunach zasiadło tylko 15.995 widzów.

- To efekt strajku kibiców z prawobrzeża, którzy protestują przeciw podwyżce cen za korzystanie ze środka transportu jakim jest Pływający Ogród - czytamy w Głosie Szczecińskim, ostatnim przedstawicielu mediów ukazującym się na papierze.

- To gruba przesada. Miesiąc temu za przepłynięcie Odry Pływającym Ogrodem płaciłem 7 zł. Dziś muszę zapłacić już 12 zł. To jedno piwo więcej - narzeka kibic zasiadający na sektorze zerowym. - Mam nadzieję, że do 2050 roku bilety na ten środek komunikacji miejskiej nie zdrożeją, a Floating Gardeny nie będą tak często się psuły.

Na mieście widać początki kampanii promocyjnej miasta. Na bilboardach widnieje wizerunek Macieja Mateńki. To skutek sukcesu jaki w 2020 roku trener osiągnął z reprezentacją olimpijską w Tokio. Na Igrzyska do Japonii, Mateńko zabrał ze sobą dziewięciu piłkarzy Pogoni, którzy pierwsze szlify stawiali w szczecińskiej akademii piłkarskiej. Polska powtórzyła osiągnięcie sprzed 28 lat i przegrała w finale z Hiszpanią 2:3, po bramce w ostatniej minucie.

- To sukces szczecińskiej akademii piłkarskiej - napisał w felietonie dla Głosu Mateńko, a jego redaktor naczelny Robert Kolendowicz nawet nie skrócił tego tekstu.

Tradycją stały się problemy Pogoni w przypadku organizowania sparingowych spotkań. Polska policja znów nie wyraziła zgody na zorganizowanie w Szczecinie towarzyskich spotkań z Herthą Berlin i Magdeburgiem w obawie przed najazdem niemieckich chuliganów.

W 23 osobowej kadrze Portowców na próżno szukać obcokrajowców. No chyba, że mamy na myśli bliźniaków którzy urodzili się w Schwedt i legitymują się podwójnymi paszportami. Bo chodzili do szkoły i trenowali w Polsce.

Co roku skład pierwszego zespołu zasilała dwójka zdolnych juniorów, tak więc ponad połowa zawodników to wychowankowie.

Coraz lepiej w swoich krajach spisują się kluby satelickie: Pogoń Lwów, Pogoń Oslo, Pogoń Londyn i Pogoń Amsterdam.

Potencjał wśród emigracyjnej braci jest tak spory, że już teraz mówi się o powstaniu kolejnych klubów.
Kończąc na tych, od których dzień Pogoni zwykle się zaczyna, plotki głoszą, że kierownik zespołu Ryszard Mizak znów zaczął siwieć, a Stanisław Mazuro pobił kolejny rekord na 100 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński