Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś ważny mecz Floty. Z Sandecją po prostu trzeba wygrać [LIVE]

(paz)
Arkadiusz Aleksander (przy piłce) wiosną jest najskuteczniejszym zawodnikiem Floty Świnoujście. Zdobył dotąd cztery bramki, a dokładając do tego siedem trafień z rundy jesiennej łącznie ma na koncie 11 zdobytych goli.
Arkadiusz Aleksander (przy piłce) wiosną jest najskuteczniejszym zawodnikiem Floty Świnoujście. Zdobył dotąd cztery bramki, a dokładając do tego siedem trafień z rundy jesiennej łącznie ma na koncie 11 zdobytych goli. Bartek Wutke
Piłkarze Floty Świnoujście w dobrych nastrojach, ale też dosyć podmęczeni po niedzielnym remisie z Cracovią przystąpią do dzisiejszego meczu z Sandecją Nowy Sącz.

Mecz rozpocznie się o godz. 18 na stadionie przy ul. Matejki w Świnoujściu. Flota zagra bez Bartłomieja Niedzieli (kartki), gotowy do gry powinien być mocno poturbowany w Krakowie Sebastian Olszar.

Sandecja w tabeli jest 13., ma 35 punktów i przewagę dziewięciu oczek nad strefą spadkową, więc raczej pewne utrzymanie. Z Flotą zagra bez Piotra Kosiorowskiego, Piotra Mrozińskiego (kartki) i Pawła Nowaka (kontuzja).

Flota Świnoujście - Sandecja Nowy Sącz >>> zobacz RELACJĘ LIVE

Rozmowa z Arkadiuszem Aleksandrem, napastnikiem Floty Świnoujście

- Co myśli czołowy napastnik I ligi, gdy siada na ławce w tak ważnym meczu jak ten z Cracovią?

- Zawsze, gdy nie można zagrać od pierwszych minut, to czuje się sportową złość i to nieważne, na jakiej się gra pozycji. Wiosną występowałem w meczach, w których przegrywaliśmy, ostatnio dobrze spisywali się Christian Nnamani oraz Charlie Nwaogu i trener uznał, że nie należy zmieniać zwycięskiego składu. Normalnie więc przyjąłem tę decyzję.

- W Krakowie wszedłeś na ostatnie pół godziny, ale było to mocne wejście.

- W sytuacji, po której zdobyłem gola, znalazłem się w odpowiednim miejscu. Po wrzucie z autu myślałem, że jeden z naszych chłopaków przedłużył piłkę, ale później na powtórce zobaczyłem, że to obrońca Cracovii. Miałem szczęście, że spadła mi na nogę. Nie była to składna, przemyślana akcja, ale najważniejsze, że wpadło.

- Remis to dla was dobry rezultat? Trener Kafarski zachowywał po meczu umiarkowany optymizm.

- Pojechaliśmy do Krakowa, aby nie przegrać i dalej rozdawać karty w tej lidze. Po ewentualnej porażce musielibyśmy liczyć na innych, teraz wszystko zależy od nas. Jak będziemy wygrywać, to znajdziemy się co najmniej na drugim miejscu i awansujemy.

- Teraz mecz z Sandecją. Rywal dla ciebie szczególny, ale sentymentów chyba nie będzie?

- W tym momencie każdy mecz dla nas jest bardzo ważny. Przy stracie punktów postawimy się w trudnej sytuacji. Sandecja już o nic nie gra, praktycznie zapewniła sobie utrzymanie, a my walczymy o awans. Musimy ten mecz wygrać, bo może być to jedno z tych kluczowych zwycięstw, które zapewnią nam radość 8 czerwca na koniec sezonu.

- Jak wygląda atmosfera w szatni?

- Morale rośnie, czujemy się coraz pewniej, zaczyna wracać wiara we własne umiejętności. Jesteśmy w dużo lepszych nastrojach, niż na początku rundy. Wszyscy z nas zrozumieli, że najważniejszy jest wspólny cel drużyny, a nie indywidualny każdego z nas.

- Z Sandecją gracie niecałe 72 godziny po meczu z Cracovią. Możecie czuć ten pojedynek w nogach...

- Z pewnością mecz w Krakowie był ciężki, za nami na dodatek daleka podróż. Musimy szybko zregenerować siły i być gotowi na Sandecję.

- W jej barwach jesienią zdobyłeś siedem bramek, wiosną we Flocie cztery. Dla równego rachunku przydałyby się jeszcze trzy trafienia...

- Bardziej niż o bramkach, myślę o punktach. Kto będzie strzelał gole nie ma znaczenia. Najważniejszy w tym momencie jest awans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński