Czy spotkania finału Tauron Ligi z PGE Rysicami Rzeszów to już łabędzi śpiew Chemika w obecnym kształcie? Bardzo możliwe. Niezależnie jednak od tego, jaka będzie przyszłość klubu z Polic, jego siatkarki robią wszystko, by obecny sezon był zapamiętany jak najlepiej, przynajmniej pod względem sportowym.
Zawodniczki z Polic dopiero kilka tygodni temu, na starcie fazy play-off, dowiedziały się o wycofaniu z klubu głównego partnera, czyli Grupy Azoty. To był olbrzymi cios, który postawił najlepszy żeński klub w Polsce w ostatniej dekadzie w trudnym położeniu. Ostatecznie uda się dokończyć fazę po sezonie zasadniczym, ale co z nowym? To wielka niewiadoma. Chemik pozyskał w ostatnim czasie kilku mniejszych sponsorów, jednak przy nakładach Grupy Azoty, które w ostatnich latach trafiały do klubu, to wciąż kropla w morzu potrzeb.
Dobrze, że po dyspozycji zawodniczek Chemika nie widać tych wszystkich problemów. Policzanki niemal jak burza przeszły przez dwie pierwsze rundy play-off. W ćwierćfinale poradziły sobie 2-0 z MKS Energą Kalisz, zaś w półfinale w takim samym stosunku spotkań wygrały z Grot Budowlanymi Łódź. Warto dodać, że Chemik w tych czterech spotkaniach stracił zaledwie dwa sety, często prezentując podobną dyspozycję jak w sezonie zasadniczym.
W finale na Chemika czekają PGE Rysice Rzeszów, trzeci zespół fazy zasadniczej. Rywalki w ćwierćfinale nie miały problemów z Moya Radomka Radom (dwa razy wygrana po 3:0), ale już w półfinale musiały się natrudzić (dwukrotnie wygrały w tie-breakach) przeciwko Bostikowi Bielsko-Biała.
- Bardzo chcemy wygrać w końcu to złoto. Mam nadzieję, że powalczymy o nie - zapowiada Gabriela Orvosova. - Spotkają się dwa najlepsze zespoły. Liczę na to, że to my wygramy - dodaje Magdalena Jurczyk. - To już ostatnia prosta do złota - stwierdziła Gabriela Makarowska-Kulej. - Police powinny się nas bać - uważa Weronika Centka.
Faworytem jest Chemik, ale rzeszowianki mają już dosyć srebrnych medali i bardzo chcą przełamać złą serię. To dla nich piąty finał z rzędu. Rzeszowianki (pod szyldem Developresu) i policzanki dwukrotnie rywalizowały ze sobą w finałach mistrzostw Polski - w 2021 i 2022 roku. Za każdym razem lepszy był Chemik. Obie drużyny zajęły dwa czołowe miejsca w lidze w 2020 roku, kiedy rozgrywki z powodu pandemii zakończyły się po fazie zasadniczej. Chemik ma w dorobku 10 złotych medali, rzeszowianki w czterech ostatnich sezonach zdobywały srebro. Czy za piątym podejściem, ostatnim pod wodzą trenera Stephana Antigi i z udziałem m.in. Ann Kalandadze, która po sezonie odchodzi z klubu, uda im się sięgnąć po upragnione złoto? Zawodniczki w to wierzą i z taką wiarą i optymizmem pojechały do Szczecina.
Chemik ma problemy finansowe, ale siatkarki i sztab z trenem Marco Fenoglio, chociaż mają już zaklepane kontrakty w innych klubach, mają zagrać dla klubu i jego kibiców va banque. Zapowiada się siatkarski, piękny serial. W zespole z Polic gra sześć zawodniczek powołanych do kadry na Ligę Narodów, w Rysicach cztery.
Pierwszy mecz finału dziś w Netto Arenie o godz. 20.30. Drugi w Rzeszowie cztery dni później. Gra toczy się do trzech zwycięstw.
Będzie to mecz numer 34 między obiema drużynami. Bilans jest korzystny dla zespołu z Polic, który wygrał 21 spotkań; rzeszowianki 12, w tym 5 w roli gościa. Wszystkie mecze wielkiego finału rozpoczynać się będą o 20.30 i wszystkie pokaże na żywo Polsat Sport.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?