Zdaniem mieszkańców ul. Monterskiej, dziki pojawiają się już wieczorem. Żerują przez całą noc. Potem znikają, by znów przyjść następnego dnia.
- I ponownie narobić bałaganu - denerwuje się nasza rozmówczyni.
Dziki wywracają śmietniki i wywlekają całą ich zawartość na zewnątrz.
- A potem widok pod oknami mamy ohydny - Proszę o pomoc. To już naprawdę staje się uciążliwe.
Jak się dowiedzieliśmy, dziki jednak nieprędko znikną z Gocławia...
Szczecin bowiem od dwóch miesięcy jest w tzw. niebieskiej strefie zagrożenia klasycznym pomorem świń: zakaźną chorobą wirusową świń domowych i dzików. A to oznacza, że dzików na razie się nie odławia. Zgodnie z przepisami, wszystkie zwierzęta z niebieskiej strefy trzeba bowiem zabić i odstawić do skupu, gdzie każda sztuka zostanie przebadana pod kątem obecności wirusa.
- Na razie więc dzików nie odławiamy - twierdzi Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski. - Ale również ich nie zabijamy - przyznaje. - Bo skup nie jest jeszcze uruchomiony. Czekamy na niego od grudnia.
ZOBACZ TEŻ:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?