MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Droga śmierci

Andrzej Kordylasiński, 2 grudnia 2006 r.
Codziennie w miejscu tragedii zbierają się koleżanki Angeliki i zapalają znicze.
Codziennie w miejscu tragedii zbierają się koleżanki Angeliki i zapalają znicze. Andrzej Kordylasiński
Przez środek wsi Graniczna biegnie ruchliwa droga, nie ma tam żadnych znaków ograniczających prędkość. W ostatnią niedzielę rozpędzony mercedes śmiertelnie ranił 16-letnią Angelikę. To już drugi taki wypadek w ciągu czterech miesięcy.

- Co chwilę dochodzi tutaj do potrąceń, stłuczek, a przystanek to nawet zmiotło. Po ostatnich śmiertelnych wypadkach strach przechodzić przez tę drogę - mówi Wiesław Foremny, mieszkaniec Granicznej.

Przed wsią nie ma znaku ograniczającego prędkość, jest tylko zielona tablica informująca, że to Graniczna.

To niewielka miejscowość w poliżu Chojny. Przez wieś przechodzi ruchliwa droga wojewódzka. Tuż obok stoją bloki mieszkalne. Właśnie z jednego z nich wychodziła w ostatnią niedzielę 16-letnia gimnazjalistka Angelika.

Została potrącona przez pędzącego mercedesa.

Było ok. godziny 17. Dziewczyna szła oddać koleżance książkę. Ubrana była w białą kurtkę. Na przystanku, obok bloków, z kolegami rozmawiała jej siostra Marta.

- Widziałam ją idącą po pasach i zniknęła mi z oczu. Nagle usłyszałam jak samochód hamuje i straszny huk. Nie wiedziałam co mam robić - mówi Marta.

Wystraszona pobiegła do domu po matkę. Pierwszy do rannej dobiegł Mirek, chłopak Angeliki.

- Czekałem na Angelikę na bocznej drodze do wsi. Chwilę wcześniej wychodząc z domu jeszcze mi oddzwoniła na komórkę: "Już idę". Kiedy usłyszałem huk widziałem jak uniosła się w górę i kilkanaście metrów dalej spadła na pobocze. Podbiegłem do niej. Prawą nogę miała nienaturalnie wywiniętą na biodro, a na głowie miała guz wielkości jajka. Cały czas była nieprzytomna - opowiada Mirek.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński