Dlaczego Pogoń Szczecin pokona Polonię Warszawa

1. Skuteczność

Zespół Piotra Mandrysza jest jedną z najskuteczniejszych ekip w I lidze. Strzelił do tej pory 20 bramek w 13 meczach. Atak Polonii (8 bramek w 9 meczach) nie wyróżnia się zbytnio w tym elemencie na tle innych drużyn z ekstraklasy.

2. Słabość rywala.

Liczne zmiany trenerskie powodują, że Polonia przeżywa kryzys. Po ostatniej kolejce i porażce 0:2 z Piastem Gliwice pojawiły się głosy iż jest jednym z najsłabiej grających zespołów w ekstraklasie.

3. Kibice

Fani portowców, którzy licznie przychodzą na stadion przy ul. Twardowskiego chcą widowiska, które pozwoli im po raz kolejny poczuć powiew wielkiej piłki w Szczecinie.

4. Warszawianie

Zawodnicy tworzący lewą stronę Pogoni Szczecin. Obrońca Marcin Woźniak oraz pomocnik Piotr Petasz to zawodnicy, którzy rozpoczynali karierę w Warszawie. Dodatkowo Petasz jest wychowankiem Polonii, a był również w szeregach Legii.

5. Emocje

Portowcy gwarantują je za każdym razem, gdy przychodzi im mierzyć się w spotkaniach określanych jako szlagierowe (np. 7:5 z Kotwicą Kołobrzeg), a to z pewnością do takich należy. I tylko raz z w tym sezonie z ŁKS Łódź wychodzili z takiej potyczki jako pokonani.
6. Ławka

Ostatnie mecze i rotacje w składzie pokazują, że trener dysponuje szeroką ławką rezerwowych. Na liście strzelców bramek we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie widnieje, aż 12 nazwisk.

7. Piast Gliwice

Jeśli Poloniści mają jeszcze w głowach ostatnie spotkanie w ekstraklasie, to trzeba im uświadomić że aż trzech obecnych zawodników Pogoni jak i trener Mandrysz pracowali wcześniej właśnie w Gliwicach. Ponad to na zwycięzcę tej rywalizacji w 1/8 finału, która zostanie rozegrana 27 i 28 października, czeka właśnie Piast.

8. Radosław Majdan

Jest świetnie znany przez zawodników i trenerów portowej jedenastki i jeśli to on stanie między słupkami bramki czarnych koszul powinni znaleźć na niego sposób.

9. Ekstraklasa

Wyeliminowanie półfinalisty Pucharu Polski z zeszłego roku oraz uczestnika Ligi Europejskiej pozwoli wreszcie uwierzyć portowcom, że już teraz stać ich na awans i rywalizację z najlepszymi w Polsce.