Wiata miała być jednym z elementów poprawy estetyki Jarszewa. I choć ostatecznie powstała, to z wielkimi bólami, przez które burmistrz i jego współpracownicy staną teraz przed sądem. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Proces ma się zacząć 2 lutego.
- Czekam na wyrok sądu. Do każdego się zastosuję. Wraz z mieszkańcami zrobiliśmy inwestycję wartą 100 tysięcy złotych, która naprawdę robi wrażenie. Nie spodobała się jednak jednemu z mieszkańców. Nie chcę tego komentować. Mam nadzieję, że proces będzie krótki i wyrok zapadnie szybko - mówi "Głosowi" burmistrz Stanisław K.
Sprawa dotyczy poświadczenia nieprawdy i próby wyłudzenia 10 tys. zł dotacji z urzędu marszałkowskiego.
Początki sięgają 2018 r., gdy urzędnicy gminy Kamień rozliczali dotację. Mieli na to czas do października 2018 roku. Do dokumentacji nie dołączono jednak zdjęć wykonanej wiaty, choć powinny się tam znaleźć, aby urzędnicy marszałka widzieli, że cel na jaki dali dotację został zrealizowany. Zdjęć jednak być nie mogło, bo wiaty w tym czasie nie udało się jeszcze wybudować... Nie do końca jest jasne dlaczego. W dokumentach kamieńscy urzędnicy napisali jednak, że mieszkańcy pomagali przy pracach montażowych jak i uporządkowaniu terenu wokół. Gdy okazało się, że wiata to na razie widmo, urząd marszałkowski wszczął postępowanie i zażądał ostatecznie zwrotu dotacji z odsetkami.
Sprawa nie dawała spokoju jednemu z mieszkańców Jarszewa (byłemu radnemu gminy, który od dawna krytykuje burmistrza). Trafiła do prokuratury. Prokuratura rejonowa dwa razy umorzyła postępowanie. Gdy po raz trzeci zajęła się sprawą (przeniesiono postępowanie do Świnoujścia) uznała, że jest pole do stawiana zarzutów burmistrzowi i jego współpracownikom.
Ostatecznie budowa wiaty została sfinansowana z budżetu miasta, a zwrot dotacji marszałkowskiej nastąpił poprzez zmniejszenie planu wydatków dotyczących odszkodowań dla osób poszkodowanych w pożarze w 2009 roku.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?