Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Gryfic: nie zgadzam się z zarzutami

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
archiwum gs24
Andrzej Szczygieł zapewnia, że jest niewinny i chce występować pod nazwiskiem. Prokuratura uważa, że pomógł nielegalnie załatwić pieniądze na farmę fotowoltaiczną w Gryficach.

Wczoraj napisaliśmy o kłopotach burmistrza Gryfic. Według prokuratury razem z innymi urzędnikami i przedsiębiorcami poświadczył nieprawdę w dokumentach i na tej podstawie gmina dostała prawie 300 tys. zł dotacji, która jej się nie należała. Zarzuty usłyszał w grudniu, ale sprawa wyszła na jaw dopiero teraz.

CZYTAJ: Burmistrz Gryfic z zarzutami w sprawie lewych dokumentów

Gdy media opisały sprawę, burmistrz wydał oświadczenie.

- W związku z informacjami medialnymi dotyczącymi zarzutów prokuratorskich, oświadczam z całą stanowczością, że zawarte w tychże informacje o zarzutach korupcyjnych czy łapówce są nieprawdziwe i wysoce dla mnie krzywdzące. Zarzuty, których treść upubliczniła prokuratura dotyczą wykonywania obowiązków służbowych i nie mają nic wspólnego z korupcją.Przez ponad 20 lat mojej pracy samorządowej dałem się poznać mieszkańcom Gminy jako uczciwy, rzetelny i zawsze gotowy do pracy dla dobra mieszkańców samorządowiec.Oświadczam również, że nigdy w czasie pracy na stanowisku, które piastuję, nie przyjmowałem ani nie wręczałem jakichkolwiek korzyści majątkowych, zaś moje działania zawsze były transparentne i miały na celu dobro publiczne.

Jednocześnie informuję, że złożyłem do właściwego Sądu zażalenia na czynności Prokuratora. Z powodu zakazu wynikającego z przepisów prawa nie mogę ujawniać bliższych szczegółów toczącego się postępowania.

Świadomy wagi nieprawdziwych informacji medialnych i mojej pozycji samorządowej wyraziłem zgodę na publikację nazwiska i wizerunku (bez “czarnych pasków”). Jestem pewien, że obronię swoje dobre imię - napisał.

Sprawa sięga 2015 roku i gminnej inwestycji w energię odnawialną oraz budowę farmy fotowoltaicznej.

Według prokuratury razem z innymi osobami poświadczył nieprawdę w dokumentach dzięki czemu gmina dostała 275 tys. zł wsparcia na inwestycję od władz województwa zachodniopomorskiego i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pieniądze pochodziły m.in. z unijnych funduszy.

- Śledztwo dotyczy nieprawidłowości przy rozliczaniu inwestycji na terenie gminy Gryfice. Burmistrz działając jako funkcjonariusz publiczny jest podejrzany o niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla gminy w postaci dofinansowania inwestycji, przedłożył poświadczające nieprawdę dokumenty. Na ich postawie wypłacono gminie dofinansowanie, które jej się nie należało - wyjaśnia prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Podobne zarzuty usłyszało dwóch gryfickich urzędników oraz przedsiębiorca, który miał brać udział w inwestycji.

Po przesłuchaniu burmistrz wrócił o domu, ale musiał wpłacić 20 tys. zł poręczenia majątkowego. Ma dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się z określonymi osobami występującymi w śledztwie.

Nie ma zakazu dalszego pełnienia obowiązków burmistrza, co oznacza, że nadal może wykonywać swoje obowiązki.

POLECAMY:

ROZMOWA TYGODNIA: Piotr Misiło

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński