Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramki, których nie było. Błękitni Stargard wniosą protest. WIDEO

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Tadeusz Surma
Wielkie kontrowersje wokół meczu Błękitnych Stargard w III lidze. Sędzia pojedynku niesłusznie uznał dwie bramki rywalom - Kotwicy Kołobrzeg, drugą w doliczonym czasie gry. Na filmikach z meczu widać dość dokładnie, że piłka w obu sytuacjach nie przekroczyła linii bramkowej.

W Kołobrzegu z liderem przegrali Błękitni Stargard. Kotwica prowadzenie objęła przed przerwą, a zwycięską bramkę strzeliła w 91. minucie. Według gospodarzy oba gole nie powinny być uznane, gdyż piłka nie przekroczyła linii bramkowej w obu sytuacjach. Sędzia był innego zdania. Nie miał jednak racji. Jak pokazują filmiki z bramki Błękitnych, w obu sytuacjach sędzia nie powinien przerywać gry. Zapowiada się protest ze strony gości.

Kotwica Kołobrzeg - Błękitni Stargard 2:1 (1:0)
Bramki: Rościszewski (40), Goncerz (90) - Niedojad (63).
Błękitni: Sasiak - Sawczak, Liśkiewicz, Wajsak, Rajch, Tarasewicz, Kujawa, Kwiatkowski, Friska, Świder (69 Zdunek), Niedojad.

- Nie chcę już mówić zbyt wiele o tym spotkaniu, bo emocje w weekend były naprawdę duże - mówi prezes Błękitnych, Robert Gajda. - Nie nazwałbym tego kradzieżą, bo to zbyt wielkie słowo. Jednak o wybitnym wypaczeniu wyniku możemy już mówić. W pierwszej sytuacji, w której sędzia uznał gola dla Kotwicy, bramkarz interweniował na linii, co dokładnie widać. Wówczas mieliśmy jeszcze sporo czasu na wyrównanie, co nam się udało. Drugi niesłusznie uznany gol padł jednak już w doliczonym czasie gry, więc nie mieliśmy praktycznie szans na strzelenie bramki wyrównującej.

Zarząd Błękitnych poważnie rozważa wypłacenie premii zespołowi za remis w tym spotkaniu. - Drużyna zasłużyła przynajmniej na jeden punkt w tym meczu, stąd nasz pomysł o premiach - dodał prezes Gajda.

Szczęścia do decyzji sędziowskich nie mieli również zawodnicy rezerw Błękitnych, grający w IV lidze. Przegrali z Orłem Wałcz 2:4, ale przy jednym z golu dla Orła, sędzia nie dopatrzył się faulu na Filipie Pustelniku. Lewy obrońca Błękitnych nie miał także szczęścia w drugiej połowie. Arbiter nie zauważył faulu na nim w polu karnym Orła. Młody defensor był tak sfrustrowany, że chciał opuścić boisko. Zareagował na to zmianą sztab szkoleniowy zespołu ze Stargardu. Trener rezerw, Robert Gajda, wcześniej wylądował na trybunach, gdyż dostał czerwoną kartkę za zbyt wielkie protesty przy golu dla Orła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński