- Czaruś walczy o życie, Igorek o zdrowie. A ja nie mam pieniędzy na ich leczenie - rozpacza mama chorych chłopców. - Błagam o pomoc!
"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz". Cytat zaczerpnięty z filmu "Forrest Gump" zdaniem pani Mai doskonale odzwierciedla jej los, który potrafi pisać różne scenariusze.
- Tylko że ten, który przypadł dla mnie, niestety nie jest na potrzeby filmu. A jeśli nawet - to mówimy o dramacie... Mam troje dzieci i wydawałoby się, że moje życie będzie usłane różami. Tak nie jest... Hania, Igor i Czaruś - to moje trzy skarby, z których dwa mierzą się z poważnymi chorobami. Los rzucił mi kłody pod nogi, a ja sama nie jestem w stanie ich podnieść i utorować sobie i dzieciom drogi do szczęścia. Potrzebuję pomocy.
Pani Maja jest mamą trójki dzieci. Najstarsza Hania rozwija się normalnie. Rok młodszy Igor jest autystą.
- Choć to brzmi jak wyrok, wyrokiem nie jest. Za pomocą regularnej terapii można nauczyć dziecko funkcjonowania. Igor lubi się przytulić, a ja uwielbiam tulić jego i to, jak mówi na mnie "mama"... - wyznaje mama chłopca. - Wydawało się, że choć dostaliśmy cios od losu, damy sobie radę. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.
Jak opowiada pani Maja, wyrok przyszedł wraz z trzecią ciążą. Czarek urodził się z wadą serca. Ma DORV - odejście dwóch dużych naczyń z prawej komory, TGA -przełożenie wielkich pni tętniczych oraz VSD - ubytek przegrody międzykomorowej.
- Kolejne litery, które wtedy nic mi nie mówiły, zwiastowały jedno - śmiertelne niebezpieczeństwo... - mówi nasza rozmówczyni. - To, że życie mojego synka może się skończyć, zanim się na dobre zaczęło.
Czarek przeszedł martwicze zapalenie jelit. Potem założenie bandingu, które doprowadziło do zatrzymania akcji serca. Chłopiec był reanimowany.
- Wtedy kazano się nam przygotować na najgorsze.
Ale Czarek przeżył. Dziś ma 12 miesięcy.
- Wciąż się zastanawiam, ile ma czasu. Czy uda się znaleźć dla niego pomoc w zagranicznych klinikach? Żyję nadzieją, że tak. Nic innego mi nie zostało... Ciężko mi patrzeć, gdy synkowi spada saturacja, jego usteczka i paluszki robią się sine, a przy mocnym płaczu nie może złapać tchu. Żyję w strachu.
Czaruś potrzebuje operacji serca. Ze względu na jej skomplikowany charakter niewiele klinik może ja wykonać - podjęła się tego jedynie klinika w Bostonie. To jednak kosztuje. Operacja i transport pochłonie blisko 2 mln zł.
Stąd pomysł na zorganizowanie zbiórki pieniędzy. Podjęła się jej Fundacja Espero - Nadzieja dla Dzieci.
Każdy może dołączyć do zbiórki!
Jak się w nią włączyć? Wchodząc na stronę Siepomaga.pl. Poprzez nią darczyńcy mogą wpłacać pieniądze.
Link do zbiórki TUTAJ.
Brakuje jeszcze 1 688 082 zł. Zbiórka potrwa do 21 Marca 2022 r.
Inne formy pomocy, które nic nie kosztują
Wystarczy tylko kliknąć w DOBRY KLIK!
1
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?