Boże Narodzenie. Jest z nami od wieków. Było w czasach zaborów, było kiedy trwała jedna, a potem druga wojna. Było tydzień po tym jak na ulicach miast Wybrzeża ginęli robotnicy i o dziwo było też kiedy generał, chcąc ratować władzę, zakazał prawie wszystkiego. Boże Narodzenie było zawsze.
Jest i teraz. Pytanie, czy jest tak, jak chce kolęda. Czy znowu wraz z narodzinami Boga struchlała moc, ogień skrzepł, blask ściemniał. Czy jest tak, że najważniejszy jest On. Pan niebiosów. Czy słowo znów stało się ciałem i czy zamieszkało między nami? Jezus przyszedł na świat, po to by nas zbawić. Nauczając, czyniąc cuda, cierpiąc dźwigając krzyż na Wzgórze Czaszki. W końcu umierając za nasze grzechy. Te, które już popełniliśmy i te, które mając wolną wolę, dopiero popełnimy. Nie mógłby tego zrobić gdyby się nie urodził. To właśnie tutaj w szopie pośród siana i zwierząt (jak chce legenda) jest początek naszego zbawienia. Dlatego tak bardzo na ten dzień, dzień Bożego Narodzenia czekamy. Bo jest w nim jakaś magia.
Magia świąt mówimy i gdzieś kołaczą się nam wspomnienia wypełnionego ludźmi rodzinnego domu, pachnącej choinki, prezentów. Ciepła i bezpieczeństwa. Magia świąt. Czy można ją tworzyć, zupełnie zapominając o istocie tych dni? Bo tak wypada, bo tak robimy od lat, chociaż dawno zapomnieliśmy dlaczego? Można. Żyjemy w świecie, w którym wydaje się, że można wszystko. W świecie, w którym tradycja nie jest studnią, z której się czerpie, ale jakimś reliktem zamierzchłej przeszłości. W świecie, w którym świętość nie będzie już niedługo sposobem na życie, a stanie się tylko jednym z kolejnych obciachowych słów, których znaczenie rozumieją tylko pięćdziesięcioletni starcy.
Czy naprawdę w takim świecie musiał się po raz kolejny narodzić? W świecie pośpiechu, mediów społecznościowych, ogłupiających filmików, żądzy władzy i pieniądza, infantylizmu i niedojrzałości? Bo takie są nasze umysły i serca w XXI wieku. Nadziei szukamy w internecie, nie w drugim człowieku. Zapomnieliśmy, że to właśnie w nim zobaczyć możemy Boga. Dostrzec cząstkę i zaczątek naszego zbawienia. Wielkie ja przykryło my. Także kiedy patrzymy na Polskę. Ciekawe, czy kiedy rozlegną się dźwięki pieśni, którą wszyscy znają, będziemy potrafili rozumieć jak ważna jest zawarta w jej słowach prośba.
Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław ojczyznę miłą!
W dobrych radach, w dobrym bycie,
Wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą,
I wszystkie wioski z miastami,
A Słowo ciałem się stało,
i mieszkało między nami.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?