- Oczywiście nie będzie to dotyczyć autobusów wyposażonych w biletomaty - mówi Włodzimierz Sołtysiak, prezes SPA "Dąbie". - Zamierzamy wprowadzić to udogodnienie w tym roku.
Według nieoficjalnych informacji byłoby to możliwe jeszcze w drugim kwartale tego roku.
Kwota odliczona
Obecnie w dni robocze bilety można kupić od godz.18, jedynie w dni świąteczne sprzedaż odbywa się przez całą dobę. Jednak wprowadzenie nowości wiąże się ze spełnieniem kilku warunków.
- Pasażer powinien wiedzieć, że bilet u kierowcy może kupić tylko w sytuacji awaryjnej - tłumaczy prezes. - To nie może być podstawowe źródło. Unikniemy sytuacji, że 10 osób po wejściu do autobusu idzie do kierowcy kupować bilet.
Kolejny warunek to płatność. Powinna ona być dokonywana jak najmniejszą liczbą monet i odliczoną kwotą. Im mniej monet, tym sprawniej będzie przebiegać sprzedaż.
- Bilety sprzedawane w naszych autobusach są drukowane i nie trzeba ich kasować - dodaje prezes Sołtysiak.
Przypomnijmy, że na łamach "Głosu Szczecina" rozpoczęliśmy dyskusję o tym, czy nie trzeba dopuścić całodobowej sprzedaży biletów u prowadzącego pojazd we wszystkie dni, a nie tylko w dni wolne. Do czasu wprowadzenia biletomatów we wszystkich pojazdach. Postulowaliśmy o sprzedaż biletów przez całą dobę, jednak tylko jednego rodzaju, nieco droższego niż są w kioskach, by była to ostateczność dla pasażera.
Nie zabraniam
Są dwie szkoły dotyczące sprzedaży biletów u kierowcy: zwolennicy argumentują, że to jest dobre, bo są problemy z dostępnością biletów, przeciwnicy, że wpływa to na jakość funkcjonowania komunikacji, bo kierowca zamiast jechać sprzedaje bilety. Co o pomyśle sądzą inni przewoźnicy?
- Obecna sytuacja jest jasna, ale nie zabraniam kierowcom sprzedaży biletów poza wyznaczonymi godzinami - mówi Krzysztof Putiatycki, prezes SPA "Klonowica". - Należy się zastanowić co jest ważniejsze: sprzedaż biletów przez kierowców, czy realizacja rozkładu? Dla mnie ważniejszy jest rozkład.
Prezes zauważył, że może dojść do konfliktów między pasażerem, który chce kupić bilet, a kierowcom, który nadrabia opóźnienie.
- Czy wówczas będzie usprawiedliwionym gapowiczem? - pyta Putiatycki.
Kierowcy rozmawiają
Kierowcy pojazdów komunikacji miejskiej mieliby dodatkową pracę do wykonania.
- Wywiązała się dyskusja wśród kierowców, nie ma wśród nich entuzjazmu - mówi Grzegorz Ufniarz, kierownik działu przewozów w Szczecińsko - Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. - Oczywiście są zalety: zwiększona dostępność biletów, ale i złe: kolejki do kierowcy, sytuacje konfliktowe. Usłyszeliśmy taką propozycję ze SPAD, ale czekamy co będzie dalej.
Sprawdziliśmy jak sytuacja wygląda w wybranych polskich miastach. W Gdańsku w pojazdach komunikacji miejskiej można kupić jednorazowe bilety jednogodzinne o każdej porze. Nie ma tam kolejek do kierowców. Poza tym w mieście jest 50 biletomatów stacjonarnych. We Wrocławiu jest 800 mobilnych urządzeń do sprzedaży jednorazowych biletów (jednak płaci się w nich kartą), a kierujący nie prowadzą takiej sprzedaży. Natomiast w poznańskiej komunikacji bilet u prowadzącego pojazd kupisz jedynie na nocnych liniach.
Arkadiusz Marchewka
Radny PO
- Nie mam żadnych wątpliwości, że sprzedaż biletów przez kierowców komunikacji miejskiej byłaby dużym ułatwieniem dla pasażerów. Jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań. Już kilka miesięcy temu apelowaliśmy do prezydenta o wprowadzenie tego typu ułatwień. Wcześniej przeprowadziliśmy konsultacje społeczne, w których mieszkańcy w większości uznali pomysł za trafiony. To oznacza, że takie rozwiązanie jest potrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
