MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biją i kradną na Krzywej w Świnoujściu

Anna. Starosta
Mieszkańcy mówią, że czują się bezpiecznie tylko w swoich mieszkaniach, pozamykani na cztery spusty.
Mieszkańcy mówią, że czują się bezpiecznie tylko w swoich mieszkaniach, pozamykani na cztery spusty. Sławek Ryfczyński
Mieszkańcy boją się wychodzić wieczorem na podwórko. Dostawcy pizzy nie chcą tam jeździć po zmroku.

Najpierw komunalne

Najpierw komunalne

Początkowo na osiedle trafiali mieszkańcy o niskich dochodach, którym należy się lokal od miasta, a także ci, którzy mieszkali w budynkach przeznaczonych do rozbiórki. Teraz, kiedy jest tam wspólnota, część mieszkań zajmują prywatni nabywcy.

Sytuacja jest coraz gorsza. Właściciele pizzerii zastanawiają się nad wynajęciem ochrony.

- Ostatnio znów okradziono tam chłopaka - mówi jeden z pracowników pizzerii. - Nie mamy dużo gotówki przy sobie. Ale zawsze trochę się znajdzie. Mamy pieniądze od klientów, którzy dostali już pizzę. Mamy też drobne, aby wydawać resztę.

Z ciarkami na plecach

Bloki zbudowano na końcu miasta. Stoją pod lasem. Dalej są już tylko działki.

- Latem do późna jest jeszcze widno, wielu ludzi jeździ na działki, spacerują w psami - mówi jedna z mieszkanek. - A teraz o godzinie 16 zaczyna się już robić szaro. Na samą myśl o wyrzuceniu śmieci wieczorem przechodzą mnie ciarki. Wolę poczekać do rana.

- Późnym wieczorem i nocą rozgrywają się tutaj sceny, jak z horroru - dodaje sąsiad naszej rozmówczyni. - Nie zawsze oczywiście muszą cię pobić czy okraść, ale zawsze zaczepią. Krzyczą za młodymi dziewczynami, zaczepiają chłopaków, prowokując do bójki.

Na klatkach i w piwnicach

Mieszkańcy mówią, że słychać głośne okrzyki i wyzwiska. Po klatkach i w piwnicach szwendają się często pijani, młodzi ludzie.

- Na porządku dziennym jest wybijanie szyb, wykręcanie żarówek czy bazgranie po ścianach - mówią mieszkańcy. - Wciąż musimy naprawiać skrzynki pocztowe i zegary energetyczne. Doszło do tego, że w piwnicy musieliśmy zamontować lampy kanałówki. Takie z grubego szkła i z przykręconą kratką.

Mieszkańcy żyją w ciągłym strachu. Jedni zakładają coraz większe kłódki w piwnicach, inni szyby zamieniają na dyktę i boczne korytarze odgradzają kratami.

Straż tylko do 15

Mieszkańcy żalą się, że nikt im nie pomaga.

- Straż miejska jest tylko do 15 - mówi jeden z lokatorów. - A najgorzej jest przecież wieczorem i nocą. Policja przyjeżdża sporadycznie na wezwania.

Policjanci tłumaczą, że wiele spraw dotyczących okradzenia czy napaści nie jest zgłaszanych.

- Jeśli ktoś dzwoni z interwencją jesteśmy natychmiast - zapewniają funkcjonariusze. - W to miejsce wysyłane są też patrole bez wezwania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński