Będą badania archeologiczne na Podzamczu w Szczecinie. Badacze poszukają kościoła św. Mikołaja

- Trwają przygotowania, nie ma jeszcze dokładnej daty ogłoszenia przetargu. Badania zostaną przeprowadzone w formie badań architektonicznych i wyprzedzających badań archeologicznych w zakresie wykonania wykopów sondażowych w celu określenia zasięgu, stanu zachowania oraz opracowania szczegółowych wytycznych konserwatorskich do zagospodarowania Rynku Nowego z uwzględnieniem wyeksponowania reliktów architektonicznych kościoła św. Mikołaja - mówi Sylwia Cyza -Słomska z Centrum Informacji Miasta. - Możliwość i sposób ekspozycji reliktów dawnego kościoła będą uzależnione od wyników planowanych badań.

Co ciekawe wykop z fundamentami świątyni można było obejrzeć całkiem niedawno, bo pod koniec XX wieku. Był to czas, kiedy na Podzamczu trwały prace budowlane.

- Od kilku lat odbudowywane lub też zabudowywane były poszczególne kwartały przyodrzańskiej części Starego Miasta - opowiada Bogusław Tomaszewski, pasjonat historii Szczecina i autor zdjęcia fundamentów kościoła, które wykonał w kwietniu 1999 roku. - Z zainteresowaniem śledziłem postęp robót. Dzięki przychylności różnych osób robiłem zdjęcia powstającym domom z dachu istniejącego jeszcze Hotelu Arkona, czy też okien najwyższych kondygnacji Ratusza Staromiejskiego.

- W tym czasie był budowany budynek będący obecnie siedzibą m.in. redakcji „Głosu Szczecińskiego” - opowiada pan Bogusław. - Jako, że wspomniany wykop znajdował się w pobliżu tego budynku, u jego podstawy, wszedłem od niego i z ostatniego piętra pstryknąłem zdjęcie. Po jakimś czasie wykop został zasypany. Podobno na powierzchni Nowego Rynku miano zaznaczyć zarys fundamentów kościoła.

Co to za świątynia?

Kościół św. Mikołaja (Nikolaikirche) był najprawdopodobniej budowlą halową o stosunkowo krótkim korpusie. W połowie XVII w. został poddany gruntownej restauracji, podwyższono wówczas wieżę i zwieńczono ją prześwitowym hełmem.

W 1806 roku po wkroczeniu Francuzów do miasta kościół został został zamieniony na magazyn siana. W nocy z 9/10 grudnia 1811 roku między północą a pierwszą w nocy kościół wypełniony aż po powałę 20000 centnarami siana spłonął.

- Zniszczeniu uległy również domy przyległe do kościoła należące do prywatnych osób, częściowo od ognia, częściowo niepotrzebnie zresztą przez późniejsze wyburzenie - relacjonuje Jan Iwańczuk, pasjonat historii Szczecina. - Jako całkowicie zniszczone zgłoszone zostały trzy domy z boczną zabudową, następnie jedna buda, w której mieszkał dzwonnik i stojące obok obydwa stragany, dalej jako częściowo uszkodzone dwa domy i mieszkanie zakrystianina, oraz jako mniej uszkodzone kolejne dwa domy, tj. stojący nieopodal domu kupca Michanta, i położony po drugiej stronie ulicy Panieńskiej budynek szkoły francuskiej.