Polityczna burza to efekt weekendowej wizyty liderów Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie. W sobotę przed bramą byłej Stoczni Szczecińskiej zorganizowali konferencję dotyczącą bezrobocia. Uczestniczył w niej m.in. Jarosław Kaczyński, posłowie i samorządowcy PiS, sympatycy partii. Pod tablicą upamiętniająca ofiary grudnia 1970 r. złożyli kwiaty. Ale nie osobiście. Od delegacji polityków odbierał je strażnik miejski i kładł pod tablicą.
Udział strażników zaskoczył niektórych, bo spotkanie PiS było prywatną inicjatywą, a nie oficjalnymi obchodami rocznicy Grudnia 70.
Czytaj także:
Jarosław Kaczyński na konferencji w Szczecinie [zdjęcia]
- To była prywatna wizyta, która nie miała charakteru obchodów miejskich ani państwowych - zagrzmiał dzisiaj rano w Radiu Szczecin radny Arkadiusz Marchewka z Platformy Obywatelskiej.
I już pisemnie poprosił prezydenta o wyjaśnienia.
- Na jakiej podstawie strażnicy miejscy zostali zaangażowani w prywatne spotkanie i kto wydał im dyspozycję uczestniczenia w nim - pyta.
Władze miasta interpelacji jeszcze nie dostały.
- Już chłopcy nie mogą wytrzymać. Jeden z takich platformianych chłopców w krótkich spodenkach zapowiada interpelację do Prezydenta Szczecina, bo nie wie, że upamiętnienie ofiarom Grudnia'70 jest rzeczą na tyle istotną, że wstydem byłoby składać kwiaty bez asysty - odpowiada na facebooku radny Marek Duklanowski.
Straż miejska na razie nie komentuje zarzutów.
- Odpowiemy, gdy dostaniemy skargę. Jednak udział w zabezpieczaniu imprez jest naszym obowiązkiem - mówi Joanna Wojtach ze straży miejskiej.
Więcej w jutrzejszym Głosie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?