Pani Ludwika świętowała swoje setne urodziny 1 maja. Jednak dopiero wczoraj odwiedzili ją przedstawiciele Urzędu Miejskiego i Urzędu Stanu Cywilnego. Pytana o swoje przeżycia stulatka przyznaje, że przez całe życie ciężko pracowała. Najpierw na wsi, później - w pralni, szpitalu, sanatorium, w końcu zaś - na własnym ogródku.
- Nie bawiłam się, bo nie miałam czasu - mówiła Ludwika Wąsowicz.- Jestem jednak zadowolona z tego, co zrobiłam. I niczego bym w swoim życiu nie zmieniła.
Największą radość sprawiają jubilatce jej dzieci. Pani Ludwika doczekała się czworga wnucząt i dziesięciorga prawnucząt.
- Wszyscy mogą się od niej nauczyć pracowitości i uczciwości - mówi jej córka Janina Serafin.
Wnuk pani Ludwiki dodaje, że jego babcia ma świetną pamięć.
- Całkiem dobrze radzi sobie też jeszcze z chodzeniem po schodach - przyznaje Dariusz Serafin.
Jubilatka lubi barszcz, ruskie pierogi i wiśniówkę. Nie przepada natomiast za słodyczami. Z okazji swoich urodzin dostała z ZUS-u 1903 zł dodatku, który będzie jej przyznawany co miesiąc do renty inwalidzkiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?