MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kombatanci są zbulwersowani

Andrzej Kraśnicki jr
Zniszczenia koszulek ze stylizowanym na historyczny znak "Polski Walczącej" napisem "Pogoń Walcząca" domagają się od kibiców portowców weterani Armii Krajowej.

Zażądają też 10 tysięcy złotych odszkodowania na rzecz inwalidów wojennych, jeśli kibice i piłkarze ubiorą koszulki podczas dzisiejszego meczu. Pieniędzy będą domagać się w sądzie.
O tym, że kibice Pogoni Szczecin wykorzystują symbol polskiego państwa podziemnego w latach II wojny światowej, informowaliśmy we wczorajszym GŁOS-ie. Dochód ze sprzedaży koszulek ze znakiem "Polski Walczącej" przeznaczony jest na pomoc pogrążonej w długach drużynie.
Wczoraj Waldemar Ostrowski z Koła Powstańców Warszawskich Związku Żołnierzy AK w Szczecinie zapowiedział, że związek nie zamierza zakończyć sprawy na publikacji w mediach listów protestacyjnych.
- Wszystko zaszło już za daleko, nawet ewentualne przeprosiny nie wystarczą - mówi Ostrowski.
Pomysłodawca logo "Pogoń Walcząca", Rafał Chlasta powiedział GŁOS-owi, że jest zaskoczony tak gwałtowną reakcją kombatantów.
- Pomysł zniszczenia koszulek przypomina czasy Świętej Inkwizycji - mówi Chlasta. - Trudno. Nie dogadamy się. Może to wszystko zaszkodzi Pogoni, a może wręcz przeciwnie - rozgłos pomoże.
Andrzej Sondej, dyrektor MKS Pogoń, oświadczył wczoraj, że klub nie ma nic wspólnego z inicjatywą kibiców.
- Nie potępiam, ani nie pochwalam tej akcji - stwierdził Sondej. - Uważam jednak, że symbole ogólnonarodowe: hymn, godło, miecze grunwaldzkie i właśnie symbol "Polski Walczącej" powinny być przypominane w ten czy inny sposób. Profanacją bardziej można chyba nazwać to, co robią kibice Adama Małysza pisząc na polskiej fladze jego imię i nazwisko. A nie słyszałem żadnych protestów.
Dyrektor klubu nie wykluczył, że na mecz z GKS Katowice podobnie jak piłkarze włoży koszulkę z "Pogonią Walczącą".

Po redakcyjnym dyżurze telefonicznym

O wykorzystaniu przez kibiców znaku "Pogoń Walcząca" dyskutował wczoraj z naszymi Czytelnikami Andrzej Sondej, dyrektor SSA Pogoń. Oto część opinii.

Wojciech Wójtowicz, Kamień Pomorski: - Chciałem zgłosić swój zdecydowany protest przeciwko wykorzystywaniu przez kibiców i piłkarzy symbolu "Polska Walcząca". Świadczy to o małej świadomości historycznej młodzieży. Dobrze wiem, co to jest sport, bo sam byłem sportowcem, ale to jest tylko dodatek do życia, przyjemność, może rodzaj rehabilitacji czy hobby. Nie wolno tego łączyć z wartościami ponadczasowymi. Szkoda, że władze klubu nie zajęły w tej kwestii żadnego stanowiska. Pogoni życzę mistrzostwa Polski, bo jestem wielkim kibicem tego zespołu, a na mecze portowców chodzę od ponad 40 lat.

Andrzej Stelmach, Gryfino: - Młodzi ludzie, kibice Pogoni, wykazują w swoim działaniu tyle heroizmu, że jestem dla nich pełen podziwu. Uważam, że nie ma o co kruszyć kopii.

Anna Andersen: - Zawłaszczyliście sobie symbol "Polski Walczącej". W mojej rodzinie jest osoba, która walczyła w powstaniu. Jesteśmy zbulwersowani. To kretyński pomysł i całkowity brak poszanowania dla ludzi z tamtych czasów. Jako klub powinniście stanowczo zaprotestować. Kibice drwią sobie z tego symbolu. Pogoń gra dla przyjemności, a tamci ludzie walczyli o życie. Jak można ze sobą porównywać te dwie sprawy?!

Andrzej Łobodowski (Szczecin): - Nie wiem dlaczego klub doprowadził do sytuacji, że piłkarze i kibice posunęli się aż do tak drastycznych metod. Kotwica to symbol walki narodowej, a nie sportowej. To nadużycie. Owszem walczmy, ale z miastem, które nie przekazało klubowi gruntów, a nie z okupantem. Musicie wymyślić jakieś inne hasło. Na pewno kibiców stać na to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński